Dla Bogdana
na Dzikiej smutno...
Czasem gołąb przyleci trzepocząc
skrzydłami
wiatr do tańca porwie zabłąkane piórko
tam pewnie Bogdanie latasz z Aniołami
tu bez Ciebie dom pusty i smutne
podwórko
latem w cieniu pod gruszą w ciepłym domu
zimą
pod fajerkami tańczył ciepły blask
płomienia
opowiadałeś o czymś, gdy coś nie tak
było
to wtedy mówiłeś " niech to powie
Stenia"
innym razem gdy znowu cos opowiadałeś
i słowa właściwego szukałeś w swej
głowie
zaczynałeś; gdy Stenia słowo podsunęła
padało wszystkim znane, "niech Stenia to
powie"
chociaż przyszedł koniec ziemskiego
istnienia
i w urnie żałobnej spopielone kości
pozostajesz w pamięci w sercach we
wspomnieniach
w fundamencie marzeń we łzach samotności
widział Pan jak kochałeś gołębi Twych
stado
by polatać z nimi też marzyłeś skrycie
dostałeś pewnie skrzydła byś z swoją
gromadą
pojawiał się i znikał na nieba błękicie
lataj sobie Bogdanie w Raju z Aniołami
niech Majestat Boga duszę Twą zachwyca
niech Ci się objawia z pięknymi
skrzydłami
Duch Święty w swej postaci jako Gołębica
Komentarze (6)
Piękne pożegnanie.
Wzruszający wiersz pożegnalny...
Pozdrawiam
Miłość zwycięża śmierć.
Wzruszający.
Piękne pożegnanie w poetyckiej formie.
Pozdrawiam
Marek
Piękny wiersz pożegnalny dla bliskiej sercu osoby.
Pozdrawiam ciepło.
Ciepły pożegnalny wiersz dla przyjaciela. Pozdrawiam:)