Dlaczego tak robię....
Nie umiałam opanować drżącego serca
Bijącego tak mocno jak dzwon w Kościele
Twe spojrzenie uwodziło jak wiatr liście
Rozkołysane czystym powiewem
Nie mogłam liczyć na rozum
W duszy szalało stado iskier
Chciałam wycofać to uczucie pięścią
Spłoszyć, żeby uciekło
Nie dało rady
Wpadłam w wir namiętności
Kuszących spotkań w gwieździste noce
Nie mogłam przestać iść po nieznanych
zakamarkach
Dających wiele uniesień
Stąpałam jak wariatka
Szukając Twego rozkosznego ciała
Tupiąc nogą próbowałam zawrócić
Na nic próby
Myślałam dlaczego to robię
Przecież nie chce
Była ona
Twoja dziewczyna
Po głowie pętał się mętlik
Wykrzywiony w różne strony
Dusza krzyczała stop
Nadal płonęłam
W oczach blask szczęścia
Serce nie odpuszczało
Chciałam tylko Ciebie
I nadal tego pragnę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.