dłonie
podobno skłonność do samozagłady
wyssałam z mlekiem matki
w ciemności brodzę
litościwa
dla mnie
sięga tylko do kostek
nie jestem pewna
na jak długo
wystarczy sił
zdradliwe dłonie
balansują
na granicach
zwątpienia
znów
ślepo pędzą
ku twoim
autor
Malamhin
Dodano: 2013-09-07 12:43:57
Ten wiersz przeczytano 1163 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Miło było poczytać.
Jeszcze wróce...
Nawet nie wiesz jak Ci w bieli do twarzy."zdradliwe
dłonie
balansują" brak słów-:)).Pozdrawiam.
Dobry wiersz. Podoba mi się Twoje pisanie:) Pozdrawiam
serdecznie:)
Świetna miniaturka.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki !
Pozdrawiam
Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam :)
Hmmm dobry :)
Ciekawie.Pozdrawiam.
Miłość jest ślepa, przekazałaś to
ciekawie...pozdrawiam:)
oddam swą dłoń, dla jednej Twej dłoni i sercem się też
podzielę
- o tapczan też jak wszystko
to wszystko - równo podzielę
Pozdrawiam serdecznie
wymowne te /zdradliwe dłonie/ - wbrew peelce wyrywają
się do Niego; pozdrawiam
Dzięki za odwiedziny :)
IGUS
Staram się cały czas rozwijać, a ten portal mi to
umożliwia :) Pozdrawiam
Mnie także się podoba. Miłego dnia.
Dla mnie doskonały przekaz i znajomy stan...
Pozdrawiam
Dla mnie dobra/ widze ze robisz postepy jezeli chodzi
o zwiezlosc:)