Do nikąd
W tęsknocie zanużona
Gdzieś mieszanką uczuć zatopiona
Gdy jeśli nawet szansę dostaję
Ze stopami w cemencie zawsze się poddaję
W samotności dalej naprzód podążam
Klatce swej znów się całkiem pogrążam
Daleko mi wszelkim ideałom
Raczej nic nie znaczącym owadom...
Nie zamykam jednak kłódki mej na klucz
Zdrapuję powoli bólu skorupę i oprócz
Strachu myśli ogarniam skrzętnie
Tak wysoko jesteś lecz się nie ulęknę...
autor
sabinka1208
Dodano: 2006-08-24 12:32:11
Ten wiersz przeczytano 464 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.