Do Polskiego Piwa
Piwo, piwo, piwo.
Tyś mi przyjacielem,
Największą miłością.
Jesteś moim druhem.
Piciem i żywnością.
Nic prócz Ciebie nie chcę
Nic więcej mi nie trza.
Żadnych innych trunków.
Tylko ciut powietrza.
Ile Cię trza cenić ?
A to już zależy.
Czy portfel się pręży,
czy zwiotczały leży.
Tyś jak kameleon
Co chodzi po drzewie.
Ile jest gatunków.
Oj, ja tego nie wiem.
Składu Twego zmienność
Podziwiam i wielbię.
Choć nie każdy rodzaj
Trafia w gust mój, we mnie.
Nie dla mnie jest wszystko.
W ilości się gubię.
Kocham Ciebie z Polski
Zza granicy, lubię.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.