Do prostego wyborcy
Dotąd wyborco byłeś zerem,
Ot, co najwyżej, jednym głosem,
A dzisiaj mamy chęci szczere,
Żeby się zająć twoim losem.
Ty, okradany tak zbójecko
Jesteś przedmiotem troski, z której
Masz 500+ na każde dziecko,
Trzynastą też emeryturę.
Ty, co kłopoty z prawem miałeś
Dzisiaj możemy ulżyć ci my:
Wyrok każdego trybunału
Demokratycznie podważymy.
Jeśli przypadkiem jesteś chory,
Terapia wlecze się latami,
To dla przykładu tak: doktory
Znajdą się wkrótce za kratkami.
Jeśliś bezdomny, w swoim kraju
Pod mostem gdzieś nocujesz z musu,
Wiedz, że ci, którzy domy mają
Dostaną domiar od luksusu.
Kupcze, który handlujesz stale
Złomem z śmietników wygrzebanym.
VAT obniżymy na metale
(Przynajmniej mamy takie plany).
Dziś dla poprawy twego losu
Pracują speców rzesze całe.
Ty w żadnej sprawie nie masz głosu,
Bo głos swój przecież nam oddałeś.
Komentarze (24)
Nie czytałam wcześniej, a szkoda by było pominąć.
Popieram!
Michale! kazda ze zwrotek - proponuje - jezeli jest
prpozycja - to jednoczesnie jest typowym straszeniem -
w załozeniu -bezprawiwem popieranym przez rzekoamych
ciemniaków , bo ludzi - przwlekle chorych, bedomnych
nisko uposazonych - zmuszi=onych do oszczędzania a
nawet zbieractwa. każda ze zwrotek - wpisana jest w
kontekst sytuacyjny, ktory jest nie tylk wiersz ,ale i
powszechny dośc - panujący rodzaj świadomości -
opirający się na wielkej spolcznej manipulacji. Ludzie
posiadający jakis tam status - w istocie imbecyle
spolecznoprawni - przekanani s o swojej duzej czy
wystarczajacej wiedzy na temat , co jest gwrancja
praworządności w systemie wymaru spr. wmawia sie im
,ze c=ich np; umiejętnosc budowania jachtow -
irównoznaczna jest ze znajomoscią istniejacego
systemu, a dodatkowo - wmawia się im, ze oni sie
natym zanja. Dobre samopoczucie i ogólna samoocena
tychże - powedzym - imbecyli - podpierana jest np ;
przyznawanie mi m ponadprzeciętnego wynagrodzenia ,
ktore w ich oczach jest miara przydatności i wiedzy -
także społecznej. - zarabiający mniej - majap odobno -
poprostu byc głupsi. Co do modelu sprawnych
demokratycznych sądow - odsylam do wcześniejszych
komentarzy, ktore - niestety z literówkami, ale - przy
wytrwalości - osoba zainteresowana - przcyta i
zrozumie. - wiersz uwazam -alboza prowokację do
zastanowienia - albo - za wymierzony przciw państewu
demokratycznemu - jako idei i intytucji także
podważający wiarę w możliwość funkcjonowanie sprawnych
praworządnych sądow i demokratycznego spoleczenstwa.
Manipulacja i naduzycie zawarte w kazdej zwrotce -
wynikające jej osadzeniu mentalnospolecznym -
wymagaloby dużego odniesienia względem kazdej z nich.
Tak więc - zmusiles mnie do odrobiny zastanowienia ,za
co dziekuję Ci:) - i toTyle ,co z mojej strony.
Pozdrawiam serdecznie:)
Nie czytałem wszystkich komentarzy, ale z wiersza
wynika, że ci co głosowali za PISem, głosowali za
jakieś obiecanki.
Michale, jesteś taki inteligentny i przenikliwy i
naprawdę nie widzisz tego, że sporo osób głosowało na
Pis, bo byli przeciwko Platformie i temu jak rządzili
przez osiem lat?
Znow ucięło: trybunal Stanu - musi dla przwidlowego
dzialania - nieuppolitycznioego jednoznacznie - musi
wynikac takze z demoracji - powniemn pochodzic z
wyborow powszechnych.
Jeszcze: co do systemu wym. sprawiedliwosci, by wywód
moj nie uzyskal stanu zaistnienia pisanego. -
skrrot:syste ten nie nosi najmniejszego sladu
rozwiąząn, ze oze sprawnie funkcjonowac bez
gruntownych zmian - systemowych. Mogą być zasosowane
b. proste rozwiazania,ajk kadencyjnośc sedziow ( tu
znak zapytania) ,powiazanie z demokratcznym wyborem ,
podleganie kontoli od merytoryczne jstrony prez
specjlny organ Konstytucyjny oceniający sedziow
pochodzący z demokratycznych wyborow,stworzenie
wlasciwego zglasznia spraw do tego organu przez
is=nstytucje z samego wymaru jak i z pochhodżace z
wyboru i stworznie kontradykroryjnej procedury przed
Trybynalem oceniającym. Moglby to byc - bezrobotny
praktycznie -wybierany demokratycznie Trybunal Stanu.
- Byc moż wiele zmian wymaga prokuratura i palestra.
:)
Wyborca zostaje ubezwłasnowolniony po wyborach. Można
to i tak widzieć. :)
Ale nikt nie protestuje, jak rząd rozdaje prezenty.
Z przyjemnością przeczytałem Michale.
Pozdrawiam serdecznie .
Michale - wiersz traktowalem ponadosobiście, bo mowi o
spraach szerokich kręgów. Odniesienie do mojej osoby
bylo jednak nieprzypadkowe: Kazda ze zwrotek - to -
wypisz -wymaluj... - tak więc byłem dla sibie idealnym
, bo najlepiej m znanym egzemplarzem stosownym do
odniesienia. Wymowa ostatnie jzwrotki jest oczywista:
dotyvczy wszystkich, ktorzy nie uczestnicza aktywnie
kazdego dnie w poityce. Mniej magmowo sa traktowani
przez polityków , pracodawcow - osoby o większym
znaczeniu spolecznym 9czy to z racji jakejś tam
przydatności ,ale - nijak się to ma do faktycznej
uzytecznosci ogólnospołecznej ,choc nie musi to być
sprzeczne. istnieje mocno zakorzeniony mit ,ze osoby
np. tzw. wyksztalcone - z racji samego statusu -
jakiegoś tam (wyksztalcenie , grupa zawodowa,
przyaleznośc partyja , czy przypartyjne okreslenie)są
madrzejsze ,bardzie jspolecznie uzyteczne , niz osoby
np. omniejszym wyksztalceniu formalny, nie podchodzące
pod status - jakis tam. - Taki mit - wciąz jescze
pokutuje w odniec=sieniu do wielu nieudacznikow czy
ludzi nieprzydatnych spoleczeństwu ,czy nieuczciwych z
racji np. przynależności do np. Platformy
obywatelskiej czy Koalicji. zenującym przykladem jest
także tzw, PSl - z jej przewodniczącym - czy
prezeswmem Kosiniakie. robiący wolty ogrotowego , jak
pajacykowy kurek na dachu - w oderwaniu od
jakichkolwiek partyjnych poglądow. wiele wskazuje, ze
dla ugrupowań tych - słuszne jest jedynie to, co
pozwoli stanąc w skutecznej opozycji do parti
rządzącej. Pis - poleg takiemy samemu prawu l=krytyki
i konkurencji - jak kazda inna partia - ale usilowania
opozycyjne -jak nie posiadające poza nielicznym
przykladowymi sytuacjami - zanego oparcia w
warosciach. wartości - traktowane sa pozornie -
pozamerytorycznie i służą im tyl - jako antypis.
Rzesze nieuczestniczące kazdego dnia w polityce -
zostały w końcu dostrzezone ,a Pis przedstawia im
oferte , ktora - jesli zaakceptowana - znajdzie
potwiedzeniem glosem wyborczym. - sama akceptacja
przez jakiegos - chocby i profesorskiego wyborce - nie
jest jednak zadnym ostatecznym argumentem o słusznosci
lub niesłusznościoferty i jej realizacji. Demokracja
ma to do siebie, ze w polityce - na codzien
-uczestnicza jedynie nieliczni, ale udział
srodowiskowy tych politycznie aktywnych jest rozmaity.
Dla nieaktywnych na co dzien - jedynymi skuteczny
sposobem odzdziaływania na procesy polityczne -poza
strajkiem(Casus - pRL) i wystąpieniami ulicznymi -
jest aktywny udzial w niej - jako uczestnika wyborow.
Tak więc- pozostajemy w dalekej niezgodzie w ocenie
skutkowania demokracji - ale nie tylk. Przypuszczam
,ze wokrełaniu konstytucyjnym monarchii- także
musiloby nas wiele rózniić. Faktem jest ,ze i w
monarchii i w demokracji - szansą na zadowolenie
spoleczne jest jak nak=jwiekszy udzial i aktywnosc
osob mądrych, ucciwych i "prospolecznych" - w srodkach
decydenckich - jak obezposredni uczestnicy, lub- np;
doradcy.
:)
Co do Kom. Tadeusza - odnoszącego się do realacji
biedoty dosprawy wymiaru sprawiedliwości. - W tym
odniesienu -tadeusz wiele racji ma w ty, ze bednemu -
najczęscie jgrozi niedostatek nie sąd. czesto -ludzie
ubodzy-nie orientują sie , w ajkich warunkach - sądy
maja najwieksze mozliwośc prz=awidlowego
funkcjonowania. Tzw, - nieladnie zwane wyksztalciuchy
- znaja klka rzuconych im zasad prawnych, ktore
-icjzadnie mmaja gwarantowc przwidlowe funkcjonwanie
wymaru sprawiedliwości. Zasdy te - ujęte w
obowizującym prawie -funkcjonuja ,a - nie tworzą
systemu demokratycznych , sprawnyc- sprawiedliwych
sądow. -sa kwietkiem - nie przy kożuchu, ktory
ciepełko daj jedynie przedstawicielom wym
sprawidliwości i sprzymierzonym , ktorzy stoją na
strazy niedemokratycznego ich systemu. żadna ze stron
- nie zaproponowala razwiązania systemowego, ktore
mogłoby uczynic,z wymiar sprawiedliwości udźwignąłbuy
siężar i dobrodziejstwo demokracji. Sądy są skorych
problemow wymiaru sprzwiedliwości
Nic jednak nie zmienia moje joceny ,ze wiersz jest
bardzo umiejętnie napisany, Nie chcę okreslac go
propagandowką - nazwe do gruąa poetycką - niezmernie
poetycką pomylką. - niebezpieczną.
Trafne spostrzeżenie i prawdziwe.
Tekst wiersza wiernie odzwierciedla rzeczywistość. Tak
może się dziać tylko w społeczeństwie biednym, które
za kilka groszy / do tego swoich/ pała wdzięcznością
do "darczyńcy." Co im tam sądy i trybunały, ważne że
dają. Niestety wcześniej, bądź później wszyscy
zapłacimy wielokrotnie więcej.
Moc serdeczności.
Wiktorze. Nawet jeśli coś w wierszu do Ciebie pasuje -
nie było moim zamiarem pisać o Tobie. Wiersz jest o
"klasie politycznej" (ze szczególnym wskazaniem na
obecnie nam panującą partię), która - poza samym aktem
głosowania - odbiera zwykłym ludziom moc sprawczą.
Nawet jeśli są to osoby kryształowo uczciwe (a takich
w polityce nie znajdziesz zbyt wielu), są święcie
przekonane "że wiedzą lepiej" jak nas uszczęśliwić.
Recepty te sprowadzają się jednak zazwyczaj do
formułki "zabrać jednym, żeby dać drugim", s jak się
nie da "zabrać jednym", to przynajmniej znaleźć kozła
ofiarnego i przykładnie go ukarać, żeby ci "drudzy"
wiedzieli, że to jest szkodnik, który "sypie piasek w
tryby" i że dawno już mielibyśmy raj na ziemi, gdyby
nie tacy jak on.
Piszę tu o politykach, a nie o ludziach dotkniętych
rozmaitymi kłopotami życiowymi. Ci ludzie są tylko
adresatem obietnic i działań tych polityków. A istotą
wiersza są 2 ostatnie wersy:
"Ty w żadnej sprawie nie masz głosu,
Bo głos swój przecież nam oddałeś."
Jeśli chodzi o wybory, to rzeczywiście uważam, że
bardzo wiele zła rodzi się z przekonania, że to jest
obowiązek, a nie przywilej. Ludzie, którzy nie wiedzą
na kogo głosować, głosują ("bo tak trzeba") na
przypadkowe osoby. A później okazuje się, że ci
"przypadkowi" wygryźli dobrych.
Jako monarchista jestem przeciwnikiem robienia z
demokracji naczelnej zasady funkcjonowania państwa. To
może być co najwyżej procedura pozwalająca załatwić
mniej istotne sprawy. Jednak, jeśli chcemy coś
załatwić w sposób demokratyczny - niech głosują tylko
ci, którym zależy na takim, a nie innym wyniku.
I wreszcie ostatnia kwestia: tzw. "lumpów". Margines
społeczny jest szeroki i chyba wciąż się poszerza.
"Lump" to dla mnie określenie pejoratywne, to ktoś,
kto stoczył się na margines z własnej woli i dobrze mu
z tym. Niestety coraz więcej ludzi jest wypchniętych
na margines przez wadliwie funkcjonujące
społeczeństwo. A więc nie jest lumpem tylko osoba
zmarginalizowaną w wyniku okoliczności, które
najczęściej wynikają z niekompetencji polityków. A
więc zbieracz złomu, czy bezdomny, to nie musi być
lump.
Mam nadzieję, że mój autokomentarz spowoduje, że
zaczniesz ten wiersz traktować mniej osobiście.
Wiersz - zdecydowaniw jest wielopłaszyznowy. -
zdecydownie jest prowokacją - bardzo doraźną -i to jet
jego - dla samego siebie - czyli dla wiersza -
najwiekszym zagrożeniem. zdecydowanie - może przetrwac
- jedynie po okrojeniu go z wszelkiej doraźności. Jak
się zdaje - jedynym na Portalu - dosłownym adresatem -
takim jak opiany - mogę być ylko ja. - Kazda ze
zwrotek wiersz - odwołuje się do prostego wyborcy (
czyli - w istocie - takiego, którego aktywności i
sprawczośc w polityce ogranicza się jeynie do aktu
wyborczego). Dosłowna kalka adresata - wyraxna i
niemal doslowna jest w kazdej zwrotce: od lat choruję,
miałem problem natury prawnej (zaznaczam na
marginesie, ze bylemniewinny - ale- o paradoksie -
wszystko wskazuje, ze mimo zasay domniemania
niewinności i całej mojej nieposzlakowanej opinii - to
ja musialby udowodnic niewinnośc- przez udokumenooanie
niepczytalności w chwili czynu), jestem 'wdzięcznym
beneficjentem trzynastej renty, zwolennikiem 500+,
jesem wyeliminowany z zycia sprawczego politycznie ( w
wyniku stanowionego i funkcjonującego w określony
sposób prawa i w wyniku zabigów srodowisk politycznych
- zrealizowanych przez lekarzy, jestemzbiraczem
zlomu,a dom moj - funkcjonuje jedynie jako klimat
moich myśli, bo od strony wyposażenia - to jest
dzisiejszy standad- no... -czasmi tzw.lumpa. Moja gęba
- wychyla się z każdej zwrotki.- i to uważam za
prowokację o charakterze osobistym. -- to jednak -
uważam ,za - ok. - bo - poza portalem pewnie - więcej
takich. - Drażniąca jest bardzo polityczna doraźnośc
wiersza, jezeli nie falszująca rzeczywistości wprost -
przezz podważanie dorobkuu i intencji ktorejś
(rządzącej) 0 opcji politycznej - przez sugestie ,za
taki - jak z wiersza- musi jednak być niedorozwojem
intelektualnym ,zyciowym - odzrzutkiem spoleczenstwa -
jezeli nie sugeruje tego - to usiłuje zasugerować.
jeśli o mnie chodzi - nie jestem żadnym odrzutkiem
spoleczeństwa - jedynie zmarginalizowanym przez jego
nakbardzej paskudne elementy - jeszcze za czasu PRL -
metodami często - typowo przestepczymi. tacy jak ja (
bo ja także) - cale zycie pracowali - w zasadzie -
okazuje sie -dla dorobku innych. To - czyli
wykonywanie okrseslonych funkcji , niskie lub wysokie
zarobki i ostateczna marginalizacj - bynajmniej nie
było wynikiem wolnej konkurencj na rynku spolecznym -
tylko wynikiem nie funkcjonowania w nim zasad -
gwarantująch tę wolnośc - w wyniku - własnieep
ozbawieniaprzemocą prawna - mozliwości funkcjonowania
na rownych zasadach, w yniku pozbawienia sznas na
konkurowanie. - czasmi - tenże prosty wyborca - to w
istocie - ofiara przemocy systemowej i systematycznej.
- Polemika na laszczynie spolecznopolitycznej odnosnie
kazdej ze zwrotek - wymagalaby kazdorazowo wielkiego
wywodu. - Pozostawiam - bez ustosunkowania się. - tak
więc- prostym wyborcą - jestfaktycznie kazy z
nieuczestniczących aktywnie wpolityce kazdego dnia:nie
tylko lump, bezdomny, zbieracz smieci - ale także -
praktcznie kazdy, zczyimi interesami nie liczy się
rządzacy - bo nie musi. - tacy jak ja -stawają się
jednak rzeczywistym - malenkim politycznymi graczami -
bo zostali wyodrębnieni i okresleni jako elektorat
posiadający wlasne poglądy, potrzeby i dązenia. - w
okreslonysposob- jak potencjalny wyborca - podlegając
calej probie oddziaływania medialnego - jako
uczestnicy gry - zaczynaja - posrednio - wpływac na
kierunki realizowanej polityki spolecznej - jako ,ze
politycy - poczuli sie zmuszeni po częsci - do
odnajdywania rzeczywistych potrzebtego elektoratu. -
udzial w wyborach - jest jedyna nasząsilą
samodzielnego oddziaływania - bo w pracy, w ruchu
ulicznym ale i w innych zacowaniach - najczęsciej - po
prostu musimy wykonywać nakazy. - Tak więc- wiersz
-zachowując pozor prawdy oczywistej - może być
naduzyciem sklaniającym tzw. prostego wyborce - do
nieeu czestniczenia w wyborach - czyli sklaniac może
do braku wiery w sens uczestnictwa. To nie tak:
jedynie przez naszą aktywnośc mamy jakakolwiek moc
sprawczą - wolności demokracja - ja kwszystko
-realizuje sie jedyni przez praktykowanie: im bardziej
swiadome - tym skuteczniej
Pozdrawiam:) - tak Ciebie jastrzu - jak Czytelników
a ja mam ...to wszystko w kręgosłupie ...odkąd się
urodziłem każdy nas łupie ...
żyć muszę i będę ...
mieliśmy już po 100 tysięcy od tego co płot
przeskoczył ...Japonię co w Polsce sadem wiśniowym
zakwitła ... Irlandię zieloną wyspę i czar który w
nowej Polsce prysnął ...
więc szukajmy takiego nowego Bolka... co płot
przeskoczy my go poprzemy i znowu na dno pójdziemy
...Michale idę gotować zupę ...i mam to ?
Do mnie trafia od początku do końca.
Miłego dnia:)
... a jakby co, to przyjdzie walec i wyrówna.
Chapeau bas, Jastrzu!
Myślisz że tylko prości wyborcy oddali na nich głos ?
Super to skomponowałeś.