Do trupa
Napisałem 15 IX, ale nie chciałem dawać w okolicy 17., by ktoś się nie obraził.
Najpierw mówił minister. Że strzał w tył
Twej głowy
Jest dla nas drogowskazem wśród wichrów
dziejowych,
Żeś do ostatniej chwili został wierny
sprawie,
Rząd Twe ciało odnalazł i dziś leżysz w
sławie.
Po nim jakiś wojskowy. Trzymał w rękach
kwiatki
I ojczyznę odmieniał przez wszystkie
przypadki,
A ksiądz – bo to fach jego – o Bogu
wspominał,
Który przyjął do siebie zgładzonego
syna.
I jeszcze paru ludzi gadało na zmianę.
Słowa, słowa i słowa – zawsze takie
same...
W końcu zaś podchodzili do grobu
trójkami,
By – cięższymi od grzechów – przywalić
wieńcami.
Odjechali na obiad.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Pierś gniotą
szalenie
Wieńce kupione z kasy „na
upamiętnienie”.
Myślisz: Ile musiało jeszcze ofiar paść,
By to ludzkie robactwo mogło tyć i
kraść...
Komentarze (18)
Nie chciałeś dawać tego wiersza w okolicy 17.IX by
ktoś siię nie obraził- dałeś go go dzisiaj i
...obraziłeś - po pierwsze tytułem, po drugie z
ceremonii złożenia wieńców zrobiłeś satyryczną szopkę
a po trzecie obraziłeś tych wszystkich, którzy zostali
bestialsko zamordowani strzałem w głowę jak w
Katyniu...bo należy im się wiersz ku pamięci, którą my
żyjący nosić powinniśmy w sercach
Oni tak myśleli? Nie sądzę.
Strzał w tył głowy i do dołu, chowani w niemieckich
mundurach, potem na to buldożery żeby nic nie zostało,
nie było śladu.
Na Nich pomniki komunistycznych kacyków
Powiem o Ince na koniec- znalezionej pod betonowym
chodnikiem twarzą do dołu.
To było jeszcze dziecko.
Zachowała się jak trzeba
Albo może ci w Hucie Pieniackiej?
Dlaczego sowieccy partyzanci opuścili wioskę?
To pewnie oni byli męscy i spoko,
bohaterscy.
Bohaterowie, Ludzie Honoru tak nie myśleli.
Iście z trupimi twarzami robactwo
panoszy się w igliwiu świerkowym , żarłoczne,
zachłannie... .