Do twarzy jest ci w tej sukience
Do twarzy jest ci w tej sukience
i bez niej nie do twarzy ładnie
a kiedy patrzę tak, to szepczesz
‘oj, bo mnie skradniesz, bo mnie
skradniesz’
Gdybym Cię dostał w swoje ręce
to bym Cię czerpał, to bym trwonił
ze wzgórka na pagórki skacząc
modlitwą niecierpliwych dłoni
I skradłbym wszystko to, co niesiesz
w ulotnej tajemniczej woni
a potem traciłbym z kretesem
wciąż zabierając, wciąż spragniony
Sukienek wcale ci nie trzeba
bez nich jest jaśniej, bez nich łatwiej
uśmiech figowy nie pomoże
i tak Cię skradnę, całą skradnę
Komentarze (6)
szczególnie druga strofa zachwyca. zachwyca mnie.
Tak, chciałabym zeby się własnie tak spełniało. Tak
jakbyś opisał to co słysze i dzieje się w zyciu. Dobór
słów bardzo dobry.
Nie ma czasu na sukienki... hmmm może i tak ale
sukienka jest takim kuszącym woalem. Pobudza
wyobraźnię i działa na zmysły
Zauroczył mnie Twój erotyk :)Subtelny,zmysłowy niosący
wyobraźnię na skrzydłach tej modlitwy niecierpliwych
dłoni:)
Działa na mnie bardzo twój wiersz - jest po prostu
podniecający! Precz z sukienkami! Brawo!
...i to jest właśnie to, jestem wybredną czytelniczką
erotyków, najczęściej odstraszają mnie wierszowane
banały lub zbyt frywolne sceny opisane bez pietyzmu i
uczuć,brrrrr......
Tutaj, w tym wierszu aż coś zaczyna drgać w duszy!