Dobranoc…
Nie byłem nigdy tam aż do owego dnia
Pamiętam szepty słów jak opadała mgła
Pobiegłem sam bez tchu pod wiatr i poprzez
deszcz
Myślałem że to nic zwyczajna zwykła
rzecz
Ten las gdzie nie ma drzew wciąż widzę w
moim śnie
Podobnie jak tą twarz widzianą kiedyś
gdzieś
I nie wiem teraz już czy życie cudem
jest
Czy tylko poprzez łzy uśmiecha do mnie
się
Co powiesz na to że przypadkiem jedną z
dróg
W słoneczny letni dzień pijany idzie bóg
Niech to nie zgorszy cię wybaczyć też byś
mógł
Człowiekiem wszak on jest a to zwyczajny
cud
Opowiedz kiedyś mi o wszystkim jeszcze
raz
Przywołaj po imieniu zatrzymaj tamten
czas
Za rękę prowadź mnie jak dziecko cały
dzień
I nigdy nie budź mnie…i nie mów że to
sen...
JW.

przyjacielBiB


Komentarze (7)
Ciekawie opisany sen, w nietuzinkowym wierszu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wyraziste przesłanie w klasycznej formie, z mocnymi
rymami.
Pozdrawiam :):)
Życie jest cudem, trzeba tylko w to wierzyć. Inaczej
wolimy śnić i się nie budzić. Pozdrawiam
Dziękuję za życzliwość.
Pozdrawiam z plusem;)
to chyba jednak sen
Z duzym podobaniem pozdrawiam