Dobranoc, mamo
(mojej śp. mamie)
… rozciąga się przede mną ― nieprzenikniona
otchłań…
…
Stoję na samym brzegu…
…
… usypujące się kamienie… ―
Wpadają z pluskiem
― do szumiącej rzeki…
…
… gdzieś… ― tam…
Szalejąca nicość
pokazuje swoją
― straszliwą potęgę…
Wirują
szare
― obłoki…
… skłębione widziadła dojmującej pustki…
…
Nie umiem
pokonać
― strachu…
… ogromu ciszy…
…
… porwała ciebie fala mroku… pojmała…
I już ― nie wypuściła
― ze skostniałego uścisku…
…
… mówią, że tam jest wieczny spokój
pięknego lata…
…
… być może…
Być może…
…
… być może…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-03-18)
Komentarze (14)
nie pozostało nic innego jak wierzyć by poczuć spokój,
bardzo mi przykro,
łaczę się w bólu
Wzruszające słowa, wyrazy współczucia.
Witaj Arsis.
Piękny wiersz i bardzo osobisty.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Poruszający wiersz wielki smutek po stracie ukochanej
matki...pozdrawiam.
Poruszająco. Pozdrawiam autora i dołączam wyrazy
współczucia.
Wzruszająco i pięknie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wzruszający i smutny wiersz...
skłania do refleksji i zadumy...
pozdrawiam
Bardzo wymowne, wzruszające wersy, pozdrawiam
serdecznie.
Zadumałam się nad wierszem.
Pozdrawiam serdecznie
wzruszyłam się...
pozdrawiam serdecznie
Pięknie.
Jak będzie wyglądać wieczność to żadna tajemnica. Ale
każdy słucha kogo woli...
Nic nie wiemy...co jest tam, i niczego nie cofniemy -
co jest tu
Przerażające mieć tego świadomość.
Poruszające słowa...
rozterki, wątpliwości, strata- ja też to przeżywam po
śmieci mamy.