Dobroczyńca
To ja jestem twoim bogiem
Moje królestwo wciąż rośnie,
Strzegą mnie szklane wrota
Za nimi wspanialej i prościej.
Władzę mam przeogromną
Służą mi rządy świata,
To ja decyduję o wszystkim
Zbrodniarza zrobię ci z brata.
Mądrych zamieniam w głupców
Maleńkie kołyski w trumny,
Bywam przy zgonach, radościach
I jestem z tego tak dumny.
W moich miastach cmentarze
Ofiar pochłaniam miliony,
To u mnie szukajcie szczęścia
Cóż znaczą dzieci czy żony?
Zniszczę wszystkich i wszystko
Chyba się nie zrazicie?
Zabraknie was w mojej armii,
Czy może milsze wam życie?
Poszukaj jakiegoś szkiełka
Nie martw się, będę na stypie,
Dół osobiście wykopię
Ciebie z butelką zasypię.
Napisałam to po przeczytaniu artykułu
„Gdyby alkohol mógł się przedstawić
i przemówić”
Niestety nie znam nazwiska autora
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.