Dokąd...
Dokąd dążyć bez ciebie,
mego ideału mężczyzny,
cierpliwego i troskliwego faceta?
Dokąd iść z zakniętymi oczyma,
przed którymi widzę twój obraz?
Dokąd uciekać,
by znalezc ciebie,
lub kogoś choć trochę podobnego?
Nikt nie ma takiego uśmiechu!
autor
stokrot@
Dodano: 2006-08-01 15:32:53
Ten wiersz przeczytano 421 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.