Doktor Klim
Wychowany w szarości i awanturach
Nienawidziłeś szkoły i przemieniałeś to w
słowa
Wiersze
Zapisane w zeszycie od matematyki
Obsesyjnie gryzmoliłeś ogryzkiem ołówka
Po okładkach
Próbowałeś zmienić coś w życiu
Profesorzy chwalili cię za twoją
twórczość
Geniusz - mówili
A ich głowy zanikały w kłębach dymu
Każde wydawnictwo przyjmowało cię z
pocałowaniem ręki
Teraz siedzisz w fotelu i pijesz
dwudziestoletnią whisky
Wchowany szarości i awanturach
Nienawidziłem szkoły i zmieniałem to w
słowa
Wiersze
Nabazgrane koślawo w zeszycie od
Ruskiego
Zmieniałem co się dało w moim życiu
Profesrzy deptali mnie za inność
Leń i flejtuch - mówili
A ich sylwetki znikały w mroku korytarzy
Teraz robię zdjęcia
Każde czaspismo przyjmuje mnie z
pocałowaniem ręki
Fotografuję zabytki
Do artykułów z dziedziny historii
Tylko co mi z tego
Jak zawsze chciałem pisać wiersze

Doktor Zawisza

Komentarze (4)
Bo najlepsza szkola jest szkola zycia- rzadko kiedy ci
chwaleni do czegos dochodza a przecietniacy pokazuja
innym gdzie raki zimuja:)
ciekawe podejście wiersz dobry więc pisz
Duszy artysty z Ciebie nie wyrwali:) no i piszesz
wiersze:) dopiałeś swego brawo!
I zrealizowałeś swoje marzenia... piszesz wiersze!
Powodzenia