Donos
Na moją osobę uprzejmie donoszę,
Że jestem kanalia, oraz tępy cham.
I o łaskę sądu w swej skromności proszę,
Bo trochę skromności jeszcze w sobie
mam.
Łatwo mnie poniosła pycha zawłaszczenia,
Cudze polubiłem, jako swoje własne.
Później tej relacji nie chciałem już
zmieniać,
Inne sytuacje są dla mnie zbyt ciasne.
Teraz oskarżenie ma kondycję marną,
Nawet, gdy alibi wnosi wciąż dowody.
Do słabego wszelkie przypadłości garną,
Czyniąc zamieszaniem tylko same szkody.
Nie unikam kary, ani nawet winy,
Bo jestem kanalia, i okrutny cham.
Ale nie rozumiem, czemu służą drwiny,
Wszak trochę skromności jeszcze w sobie
mam.
Komentarze (7)
ja mam trochę litości dla Ciebie za samokrytykę:)
Witam:)Drwiną ..lubią dokopać jeden drugiemu:(
Odważnie o sobie i z apelem ..nie
drwijcie!!serdeczności Grandzie:))
Kanalia stoi w sprzeczności z donosem na siebie ;)
Również uważam, że miałeś ciekawy pomysł na wiersz :)
Pozdrawiam serdecznie
Lubię rymowane, fajny ten donos na siebie samego :)
Ułaskawić Granda!
-rzekł Sąd z wysokości-
Bo gdyby był chamem,
Nie miałby skromności.
Ciekawy pomysł na wiersz, podoba mi się :))
Czasem trzeba postawić siebie do pionu... Uszanowanko
'D
To dobrze, że ten donos tylko na siebie;)