Dopóty nie przyszłaś Ty
Gdy tylko główkę wychyle z za cienia,
już mnie znajduje i dotyka piękna
dziewczyna
Wiem, ze przystojniakiem wyrosłem,
w brązowym opalonym letnim kolorze,
stąd moje powodzenie, och mój Bożę
Teraz gdy stałem się innym jak wczoraj
było,
pewnie zostanie jak zawsze
bo właściwie nic sie nie zmieniło
Wychylę swój łebek z za cienia oszronionego
konara,
srebrem zdobionego bukowego pnia
zabierzesz mnie ty czytająca moje słowa
do swojego wiklinowego koszyka
Gdy Twoja dłoń dotknie mnie,
wiem ze poczuję rozkosz trwożną-
gdyż wiem,że
twoje dłonie to właśnie zrobić mogą
Oddaje się w swej grzybowej krasie, ku
słońcu -do Ciebie się łaszę
W byciu zemną przez wszystkie lata życia
nie wiedziałem nic w sobie niezwykłego
dopóty
dopóty -przyszłaś TY
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Poetazeslaska.com
Komentarze (6)
rozmarzony i ładny wiersz serdeczności
Ładnie ciekawe:)
Piękne
Witaj Bolesławie już dawno Ciebie nie czytałem - i tak
trzymaj jak piszesz
pozdrawiam
Tak, jak napisała anna, Twoje dłonie wszystko mogą
Pozdrawiam Bolesławie;)
Gdy Twoja dłoń dotknie mnie,
wiem ze poczuję rozkosz trwożną- wiem,że
twoje dłonie to właśnie zrobić mogą - czy to jest ro
o czym myślę???