Dorosły makijaż
W dziecięcym jeszcze spojrzeniu
kredka sie czarna pojawia;
i wbrew wszelkiemu zwątpieniu
nieźle się tam zabawia.
Skacze i biega tam i z powrotem
z tuszem się bawiąc w berka,
aż nagle czuje coś wilgotnego,
boi się zerkać...
Słyszała już kiedyś że czasem kobiety
Miewają te dziwne chwile
Że z oczu lecą im mokre kropelki,
Lecz dla niej to było zawiłe.
Nie rozumiała, przecież przed chwilą
Oczy te pełne radości
widziały świat tylko w różowych barwach,
I ani ksztyny szarości.
To były przecież oczy dziewczynki,
A płaczą tylko kobiety
Czyżby dorosła, bo chciała tego?
Nie nie, o rety, rety!
I taki był koniec tej bohaterki,
Dziecko zbyt szybko dorosło.
A nowe życie zmazało makijaż
i tylko łzy przyniosło.

nataleczka



Komentarze (2)
Tak ,tak dorosłe życie to nie taka sielanka lepiej
pozostać jak najdłużej małą dziewczynka, ale malować
sie dla zabawy to czemu nie. Trzeba zdobywać praktyki
na nowe życie. Bardzo ładny wiersz i myśl w nim
zawarta.
bardzo dobry w moim odczuciu wiersz z ciekawą myślą
przewodnią, z którą nie sposób się nie zgodzić...
dziewczęce tęsknoty udawania dorosłą i konfrontacja z
nowym życiem w wymownej metaforze - bardzo mi sie
podoba... "nowe życie zmazało... "