w dosycie barw i aromatów
pośród ostatnich dzikich chabrów
mleczy
jesiennie cierpkich jeżyn
motylich skrzydeł potarganych
ostatnim paroksyzmem września
rozwścieczonego
bez pardonu
wyrzuconego z życia na rok
pod lazurowym baldachimem
w poprzetykanej złotem trawie
piję bruderszaft z październikiem
miesza mi w głowie
wespół z wiatrem
bawi się
w zaklinacza fryzur
i myśli
hipnotyzująco
leśną wonnością
z nutą dymu
upaja
barw nie szczędząc
chłonę
do głębi duszy
z nasycenia
topnieję
mrużąc oczy w słońcu
podziwiam chwilę
nim schmurnieje
zgaśnie
przeistoczona w nową
Komentarze (42)
Witam,
bo to taka interesująca pora roku...
Uśmiech, pozdrowienia ./+/
Pieknie piszesz, z podziwem klaniam sie:)
Właśnie coś takiego dziś przeżyłam. Przepiękny utwór.
Pozdrawiam :)
Pięknie opisałaś jesienne inspiracje.
Pozdrawiam :)
Taka właśnie jest jesień, wystrojona w niezliczoną
ilość barw i odcieni, pachnąca wonnością dojrzałych
owoców... Pięknie to ujęłaś Anno, pozdrawiam Cię
serdecznie :)
piekna poezja, czytałam z prawdziwą przyjemnością...
zostawiam usmiech...
Piękny wiersz z zapachem barwnej jesieni. Pozdrawiam
serdecznie
ładnie Aniu, z podobaniem
pięknie malujesz jesień w wersach ...
Przepiękny z nuta melancholii.
Zatrzymałam się...
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie w barwach jesieni, taki dzień był dzisiaj,
pozdrawiam ciepło.
Trudno kocha się październik, ale trzeba próbować.
Uroczy Twój wiersz Aniu. Pozdrawiam :):)
Urocze powitanie jesieni tej barwnej i pogodnej -
piękny wiersz :-)
pozdrawiam serdecznie:-)
pięknie
pozdrawiam serdecznie
Ładna poezja i ten październikowy bruderszaft,
nietuzinkowy, trudno,żeby wiersz się nie podobał,
mnie się bardzo podoba, a takie kolorowe chwile warto
łapać, dzisiaj mimo chwilowego deszczu był piękny
dzień, zatem spacer też był super.
Pozdrawiam wieczornie, Aniu:)