Dotknięty samotnością
Wiosną wynieśli czarny worek,
jak rzecz upchnęli w samochodzie,
w sercu ścisnęło - czasem człowiek
kończy niegodnie, widok boli.
Przyszli faceci w rękawiczkach,
w maskach na twarzach, opróżnili
dom z mebli, śmieci, okna z firan
ogołocili, ktoś wziął kilim,
bo ładny był. I jeszcze czajnik
miejska biedota przygarnęła.
Smutek powiesił się na ścianie,
a na balkonie płachta "sprzedam".
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2015-10-11 18:04:02
Ten wiersz przeczytano 2120 razy
Oddanych głosów: 56
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (61)
Przypomniała mi się "Babulina", właścicielka
pensjonatu z "Greka Zorby" i to jak czekano na jej
śmierć. Przejmujący wiersz.
Bardzo dobry.
bardzo dobrze napisany wiersz,
o
niekoniecznie dobrej śmierci
Smutna rzeczywistość. Niestety ostatnio coraz
częstsza:(
Dobry wiersz, Aniu. Potrzebny.
Pozdrawiam ciepło.
Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku.
Dużo zdrowia, Anulku:***
smutny,bardzo smutny i ładny
Boże jaki smutek.Poruszający wiersz.Pozdrawiam.
Ktoś był i teraz już go nie ma. Smutne, ale prawdziwe.
Pozdrawiam :)
Samo życie,Aniu cieszę się z Twojej opinii i
dziękuję,serdeczności :)
Samotne życie i taka śmierć. Smutne.
pardon, lapsus; powinno być: "cokolwiek".
Ci odeszli, cokolawiek to znaczy,
To tylko nieobecni inaczej.
ściskam, Aniu
bardzo poruszający i piękny wiersz pozdr
Poruszające...
Pozdrawiam, Aniu :)
Zasklepiając się w samotności można narazić się na
taki właśnie koniec - przykre i smutne - Pozdrawiam
sedecznie
Niebezpieczna przypadłość..
Wiersz czyta się lekko, co kontrastuje z powagą
treści. Czy życie nie jest takie właśnie, pełne wagi a
lekceważone?
Pozdrawiam Aniu.