Dotyk słów
Wrzody
Upchnięte po dywanem
przygniotę je ciałem jeszcze
Choć małe powierzchniowo
rosłe w paranoi
Usiądź ze mną w obłędzie
Własnym i cudzym
Draśnij całunami poezji brudnej
Mą pierś dziewczęcą
Lewostronnie
Pieprzyć plusk!
Łza
Wibrując bąbelkami naskórka
utknie tu
Pomiędzy ból a euforię
wciśnie stan zapomnienia
Potem
W nieznaną siebie zajrzę
a Ciebie tak dorosłego we mnie
dotknę palcem słów
jeszcze Cię czuję przez skórę ... na palcach
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.