Dowcipne?
na ponury wieczór niepoważny dowcip:
W aptece nieśmiałe dziewczę
zwraca się do aptekarki:
poproszę o antykoncepcję
dowcipną, lecz nie znam miarki.
Dowcipne? O co tu chodzi?
A tak, dowcipne koniecznie,
koleżanka mówiła z Łodzi,
że będą bardzo bezpieczne,
albo doustne, albo dowcipne...
Komentarze (18)
Okazuje się , że dowpcip niejedno ma imię:)
ja to w Łodzi... dobry wiersz. Kocham to miasto
Płakać się chce, jak się pomyśli o oświeceniu
młodzieży w sprawach seksu i antykoncepcji. Ciekawy
wiersz. Pozdrawiam.
Lekcja antykoncepcji z dozą dowcipu,świetnie to
wyszło....
Dziewcze było młode, a pani magister ściśle
wyedukowana na gwarze młodzieżowej pewnie się nie
znała.
Bardzo udany dowcip rymowany:)
Swietne ha ha ha duzy +
Rzeczywiście dowcipny wiersz.Bardzo udany:)
Przyznaję, dowcipny to wiersz:)
Dla mnie bardzo-to jeszcze w wojsku robiło się kawały
i gumki kolegom co szli na spotkanie wkładano
dowcipnie do kieszeni,śmiechu było,tak jak w tym
wierszu..powodzenia
no proszę zawsze można się czegoś
dowiedzieć...dowcipna antykoncepcja bez miarki....i to
jeszcze bezpieczna...
no cóż nie każdy jest ekspertem, ale trochę więcej
wiedzy nie zaszkodzi....
... dowcipna lekcja antykoncepcji :))) Pozdrawiam!
Bardzo pięknie opisane. Brawo.
dowcipnie nawet z Lodzi i rozbawiłaś mnie wierszem bo
uśmiech na niewiedzę pozostaje Bardzo fajny Na tak!