Dramat w dżungli
Dawno temu gdzieś w dalekiej Gujanie
małżeństwo wpadło w ręce kanibali.
Kocioł już czekał i wodę gotowali,
o, dobre dzisiaj będzie pierwsze
śniadanie.
-To moja żona i do tego krajanka
-jeśli tak, to na makaron i do garnka...
autor
Maciek.J
Dodano: 2021-09-25 10:26:57
Ten wiersz przeczytano 1454 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Nie trzeba Gujany, by znaleźć kanibali...
Tak poza tym czytając tą makabryczną mini przypomniały
mi się książki
A. Fiedlera, które rozbudziły we mnie chęć
podróżowania i również jego opowieści o kanibalach, a
także o robieniu z nich ludzkich "gadżetów" pod
postacią wysuszonych główek, poddanych specjalnej
procedurze specyficznej mumifikacji.
Dobrego dnia życzę, Maćku.
Dramat, pozdrawiam serdecznie Maćku.
Fajne. Taki był rysunek Mleczki, ale co pod nim nie
pamiętam. Pozdrawiam
Makabryczne i dramatyczne było to życie w dżungli.
Pozdrawiam serdecznie:)