Dramat na pasach
Huk, hałas dobiegł zza okna.
Brzdęk … co się stało?
Jakieś dzieci staruszce szybę wybili.
Dobrze, że w głowę nie uderzyli.
Mogłaby już nie wytrzymać.
A co tam …
Jęk, szczęk na pasach.
Nieźle pojechało po uszach
- strasznie ostro.
Jakiś małolat nacisnął na pedał na
pasach.
Może był tylko po alkoholu.
Najwyżej w drewienko kogoś włożą
Do kostnicy wywiozą.
Nie przejmuj się w ogóle.
Słoneczko tak pięknie świeci.
autor
Danielek.Ela
Dodano: 2010-03-24 11:24:57
Ten wiersz przeczytano 479 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Ostatnie wersy powiały groteską.
Nasuwa się pytanie-A gdzie wiersz?
Przekorne to "najwyżej w drewienko włożą". Można
zrozumieć celowość użycia tego sformułowania.
Pytanie - gdzie staruszka ma szybę ???