Dramat poety
Mam nadzieję, że Gałczyński w niebie uzna ten skecz za swój
Teatrzyk Zielona Gęś ma zaszczyt
przedstawić tragedię ze sfer artystycznych
„Dramat poety”. Występują: Poeta, Pierwsza
Młodość, Druga Młodość, Kurtyna. Miejsce
akcji: Ogródek niewielkiej knajpki na
Starym Mieście.
POETA (siedząc przy stoliku):
Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy.
Młodości, podaj mi skrzydła!
PIERWSZA MŁODOŚĆ:
Ten stolik obsługuje koleżanka.
(odchodzi)
Poeta pozostaje by czekać na DRUGĄ
MŁODOŚĆ.
(Przerwa dziejowa, czyli upływ czasu)
Nadchodzi DRUGA MŁODOŚĆ.
POETA (błagalnie):
Młodości, podaj mi skrzydła!
DRUGA MŁODOŚĆ:
Niestety skrzydełka już wyszły, ale mogę
panu przynieść udka wraz z kuperkiem.
(odchodzi)
POETA (załamany):
I jak ja teraz nad martwym wzlecę
światem?
KURTYNA (litościwie opada).
Kolejny tekst na warsztaty recytatorskie
Komentarze (16)
bardzo fajne
Cha, cha, cha - pastisz jak trza. Bardzo fajny,
wesoły, nastrojowy DRAMAT Michale. To moja pierwsza
dzisiejsza
opinia na beju,
już czuję, że dzięki Tobie będę miał udany,
radosny czwartek. Serdecznie pozdrawiam
życząc miłego dnia:)
NO i jest życiowy dramat.:)
Wspaniałe!
Pozdrawiam.
Sorry za literówki - ironia, inspiracja, w sumie,
gdybym ich nie zrobiła w kometarzu, to chyba nie
byłabym sobą...., ech :)
Świenta itonia, inpiracja też zacna,
Gałczyński zawsze będzie w modzie, msz, a jego duch w
tej satyrze świetnie się unosi.
Dobrego wieczoru życzę.
Doskonały skecz!
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem
Haha, skrzydła też opadły, pozdrawiam z u/śmiechem:)
Dobry nastrojowy przekaz.
Humor potrafi udzielić się czytelnikowi.
Pozdrawiam
Marek
Pozwolę sobie za Annna2,
pozdrawiam serdecznie:)
Fajne, skrzydła na pierwsza młodość, udka na drugą,
brakuje mi trzeciej, może flaki:).
Pozdrawiam, a mistrz Gałczyński, którego ducha
przywołałeś, był jedyny w swoim rodzaju, a tworzył w
niełatwych czasach, kiedy zachowanie poczucia humoru
było sztuką.
Zawsze można się przerzucić na wegetarianizm ;)
:))) Dzięki za okazję do uśmiechu. Miłego dnia
I groteskowość i absurd zachowany.
W duchu Gałczyńskiego. Super.
bardzo udana parafraza
SUPER!!! Uśmiałam się jak pszczoła :))) Pozdro Michał!