Dranie
Dranie z zachlapanym zarostem
i bezwstydnie wyglądającymi spod niego
wrzodami
porastającymi ich mózg.
Logika jako martwa tkana złuszcza się i
pada na ich wykroczenia.
Są jednak najbardziej pożądanymi
„artystami” na cyrkowej arenie.
Doskonale potrafią rozkładać cały wachlarz
emocji publiczności
i to bez żadnego treningu ani
scenariuszu.
Cyrkowość ich behawioryzmu przebija tęczowy
sufit.
Podczas ich wyczynów publice zapiera dech w
piersiach.
Ludzie zapominając o popcornie, gwizdkach i
balonach
mogąc jedynie otwierać usta.
Z gąbkowym czerwonym nosem i wysokim
kalibrem w ręku
celują w ich złote zęby.
Giną jeden za drugim
a reszta publiki pokazuje tylko większą
część swego złotego uzębienia.
Zaczynają się w końcu niepokoić, bo
domniemani statyści nie wstają…
Ale ocaleni tylko biją im wysokodecybelowe
brawa.
Tak dołączają do szajki niezrównoważonych
klaunów.
Już na następnej arenie z rozmachem
żonglują pochodniami.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (1)
rozdziawiłam usta czując się jak w cyrku..pozdrawiam
porannie .