Drewniany anioł na parapecie
Są takie rzeczy w naszych domach, które
od lat swe miejsce znają.
Czasem to zdjęcia, czasem obrazy, czasem
pamiątki co historię swą mają.
Są z nami od lat, tak - że nie
pamiętamy.
Kiedy skąd i od kogo, i z jakich powodów je
mamy.
Ja także, w swoim pokoju, na poddaszu
gdzie tylko wiatr woła.
Miałem na parapecie, całego z drewna
anioła.
I jeszcze nawet pamiętam od kogo go
dostałem,
to było właśnie, gdy pierwszy raz w życiu
płakałem.
Z gór przyjechał ten anioł, pamiętam
miał być zielony,
a był w brązowym kolorze i do tego z drewna
zrobiony.
Lecz kiedy go ustawiłem i zdążył zarosnąć
kurzem,
stało się oczywiste, że jest mym aniołem
stróżem.
Aż kiedyś wróciłem do domu, i czułem że
coś nie tak.
Niby wszystko w porządku, tu łóżko , tu
szafa tam kwiat.
Dopiero po kilku godzinach,gdy w me okno
jedyne spojrzałem.
Dostrzegłem brak swego stróża, i zaraz
szukać go chciałem.
Zrobiłem zupełnie inaczej, siadając i
ćmiąc papierosa.
I przywołałem wspomnienia, patrząc na okno
z ukosa.
I nie szukałem go potem, i nigdy się nie
martwiłem.
Pewnie ktoś potrzebował stróża, jak ja gdy
kimś innym byłem.
Komentarze (6)
Owszem coś pięknego :) Pozdrawiam
naczytałam się ale było warto -super wiersz -super
zakończenie - pozdrawiam
super świetny wiersz, pozdrawiam serdecznie
To jest nade wszystko tylko wiersz,ale on ma
duszę-jest bardzo śliczny,nie tylko że ładnie się
czyta,ale forma i temat bardzo ładnie złożony i dobrze
że Swojego anioła nie szukasz-to świadczy o Tobie że i
z innymi potrafisz się dzielić..powodzenia
fajne obszerne dużo słów ciekawie poprowadzone
I piękny uczynek zrobiłeś tylko uważaj na papierosa by
nie upalić sobie nosa :) Piękna przypowieść i dobra
lekcja .... . :)