Droga
Idę przed siebie gdy noc zapada,
drogą nieskończoności,
sam wśród lasów i pól ... idę.
Z oddali ktoś mnie woła,
to przeznaczenie krąży za mym cieniem,
depcząc mi po piętach ... nalega.
Już brak mi siły, by iść przed siebie
zmęczony oddaję pałeczkę,
czekając cierpliwie ... na koniec.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.