Droga
Denatalia
mieśćina wroga
Światełka nadziei
W Sinicy Placu
wygasły
Skrzyżowanie
Nagłego Zejścia
a
Trucicieli
puste
Ruch znikomy
Naprzód
Trupi chłód
wiosna nie nadeszła
zielenią bezwstydnych roślin
Nawet krzyczeć nie potrafią umierając
Tego roku
Bielą prześcieradła
Sinicą przebiśniegów
maleńkim tulipankiem krwistoczerwonym
dokładnie pośrodku
łanów brwi
Znak w polu?
Piekielnie chłodno
już zmrok
a był poranek?
Miasteczko zamarło
w wieczny sen ułożyło ciała
zostanę
zagram w kości
z Panem Autopsym
Komentarze (1)
Interesujący wiersz, ciekawe zwroty i temat... podoba
mi się :)