Droga cierpienia...
Zgubiłam się. Zgubiłam w tunelu życia.
Nie mogę się odnaleźć, nie mogę się
zatrzymać!
Brnę ślepa przed siebie, brnę naprzód.
Pcha mnie Wielki Strach. Pcha- nie omijając
przeszkód.
Potykam sie o swoje nogi. Potykam się i
upadam.
Pokornie znoszę kolejny cios. Cios, który
los mi zadał.
Na łokciach wspieram się. Wspieram, by móc
wstać.
Bo Strach ciągle jest za mną i nie pozwala
mi stać.
Każe iść przed siebie. Każe iść- prosto w
kolce i ciernie.
Pcha coraz mocniej, by poranione ciało
skazać na cierpienie.
Pozwala wypływać krwi, w męczarniach duszy
umierać.
I sprowadza JEGO, by mógł mnie pozbierać.
Pozbierać, by Strach znów mógł mnie pchać,
by przez mój ból do swego celu docierać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.