Droga do Boga
Pogrążony w samotności,
zagubiony w krętej drodze.
Łzy wylewam w mgle nicości -
cieniem ślepca pustkę zwodzę.
Nocna cisza mózg obrasta,
niby warkocz myśli splata.
Wiatru powiew drzewa chlasta,
z babim latem w chmurach lata.
Zorza nocy resztki zjadła,
na podniebnych ścieżkach życia.
Z twarzy maska fałszu spadła -
i gór brakło do zdobycia.
W samotności z bólem zrywam,
dusza płakać już nie może.
To dlaczego wciąż przegrywam,
poszukując prawdy Boże?
autor
Stumpy
Dodano: 2018-04-25 09:14:43
Ten wiersz przeczytano 1028 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
Nieważne, kiedy Go znajdziesz. Możesz i na łożu
jeszcze odległej śmierci.
Podoba mi się Andrzeju.
Czy rymy są wyszukane, czy nie, sam możesz ocenić. :)
Przepięknie z wiarą napisane pozdrawiam serdecznie;)
Umiesz wierszem poruszyć?
Andrzeju, życie cóż można na to poradzić jedynie tylko
na nowo maskę założyć i grać swoją rolę aż kurtyna
życia opadnie...
Drogi do Boga bywają różne...
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i mimo wszystko
uśmiech ślę, Ola:)
Zatrzymałeś tym wierszem i poruszył:)pozdrawiam
cieplutko:)
...ponoć On jest przy nas, wystarczy tylko otworzyć
oczy...
...tylko gdzie klucz?
spokojnej nocy Andrzejku:))
Poruszający... pozdrawiam
Ludzie którzy wierzą całe życie poszukują Boga, a tę
drogą przemierza się zawsze w samotności... pozdrawiam
Andrzeju i cieszę się, że piszesz o drodze do Boga z
taką otwartością i bardzo osobiście.
Witaj Andrzeju:)
I tu poruszyłeś temat gdzie niejeden z nas ma różne
zdanie:)Też się czasami zastanawiam:)
Pozdrawiam:)
ja też przegrywam :)
nie podpowiem, bo ... jakoś też mi ostatnio dalej niż
bliżej.
ale pozdrawiam serdecznie :)
Nie spiesz się serdeczności
Trudno jet zanałężc wolę Pana Bogawzględem nas -
jednostkowo. Zjednanie naszej woli - z wolą Jego - to
odnalezienie(rownież samego siebie).Czasem to bardzo
trodne, heroiczne, ale tak wyrastają osobist e
szczęścia i osobiste dramaty ównież. Czasem
bohaterowie - nieśmiertelni.(patrz wiersz Tańczacej
wiatrem o Fieldorfie)Podoba mi się wiersz. Mysle, ze
warto przeczytać jeszcze raz.
Pozdrawiam sedecznie:)
Może właśnie dlatego przegrywasz, że walczysz? Bogu
trzeba po prostu zawierzyć, poddać Mu się we
wszystkim. I dopiero wtedy, kiedy stracimy wszystko,
co nasze na czele z naszą wolą - wygramy.
Jeszcze nie przegrałeś..
Pozdrawiam Andrzeju**
Bardzo smutno u Ciebie Andrzeju. Spójrz na wiosnę,
kwiaty, drzewa w rozkwicie, uśmiechnij się i pisz, bo
robisz doskonale.
Pozdrawiam cieplutko i serdecznie :)