Droga do Ciebie
na rozdrożu drogi się zatrzymałem
złapałem jeden oddech i trzeci
a świat pędzi, nie zwalnia
Nie stanie, koło swego kolegi
obraca mym życiem dokoła
i na manowce wciąż wodzi
jest i ten drugi, kolejny
a serce nie pozna już trwogi
choć wiatr w mych włosach powiewa
a szal porwany na strzępy
to promyk nadziej ujrzałem
pomiędzy strofami twych wierszy
czekam
a nadzieja rozkwita
miną te dni tak niechciane
i wtedy to Ty,... Ty właśnie
zaprosisz mnie, do ostatniego już biegu
Poprawiony
Komentarze (1)
Czytelnie, z nutką nadziei. Chyba "wciąż" się
rozjechało. Miłego wieczoru:)