Ty...
pisząc do Ciebie już od ponad miesiąca
i często się zastanawiałem co mnie w Tobie
urzekło,
czym mnie skusiłaś, że zaproponowałem Ci,
aż tak wiele.
czy nie za wiele?
na początku jak to zwykle w takich
historyjkach bywa to Ty do mnie podeszłaś i
na kolana rzuciłaś.
Na pewno nie tak to zwykle bywa bo to
zwykle facet do kobiety zarywa.
Oczy, Twoje iskierki i radość z życia
zalotne/ ciekawie spojrzały
a wtedy ja odpływam.
nie pamiętam Twoich strojów i tatuaży
postaci ulotnej która w tańcu się zrywa
nie pamiętam bo nie na to zwróciłem
uwagę
tylko na oczu głębię,
melodię głosu Twojego
lubię Cię za Twoje usposobienie, optymizm i
za to, że jak piszesz często na filmach
płaczesz,
za temperament ten nieokiełznany i nutkę
nostalgii, która czasami w wersach się
przewija
a im dłużej do siebie piszemy tym bardziej
marzę,
i cieszę się, że ciekawą osobę wtedy
poznałem
Ty lubisz ćwieki a ja zawsze ich się
bałem
pokazać na zewnątrz choć nie ukrywam, że
chciałem
Ty, dzisiaj wiesz dużo o mnie
więc bardzo mnie to ciekawi
czy teraz też byś podeszła do mnie jak
wtedy
i spojrzała również tak śmiało
otworzyłaś mnie jak puszkę słodkich
brzoskwiń ( może lubisz tak otwierać
skrycie )
lecz uważaj zaglądając do niej bo Cię porwę
i skończysz to dotychczasowe „życie”.
refleksja ...
Komentarze (2)
Jest historia, jest nerw. Teraz wystarczy ułożyć z
luźnych myśli ciekawe frazy i powinno być git. W takim
stanie brzmi jak wypis z pamiętnika.
Refleksja, myśli związane słowami, ...fakt...szukam tu
wiersza...to tylko moje odczucie...
Pozdrawiam serdecznie