Droga przez Syberię
Każda taka sama niecodzienna obłąkana
Podobno inna piękniejsza może mądrzejsza
Każda bukiety szczerych uśmiechów gdzieś za
horyzontem chowa
Gdzieś daleko dalej niż skwery z alej róż
kolących
Pył sekundy każdej tej nowej w miejscu
stojącej
do urny skrzętnie zbierany by wspomnienia z
łez wysuszyć
by trupie złotówki oczy jej na wieki blizny
zagoiły
Bo przecież tęcza po deszczu czeka,
z garnkiem złotym słowa pełnego prostego
niebanalnego
Ech wiosna ej że ty zmysłowa ta prawdziwa
nie kalendarzowa
Daj rękę i choć przez łany dni zielonych,
przez monsuny łez szalejących
Przed siebie dzień za dniem nic mnie nie
przestraszy
Tylko dłoni mojej nigdy nie puszczaj
…………..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.