Druga strona.
Druga strona
zawsze mnie to interesowało
i w końcu coś się nade mną zlitowało.
Zabrało mnie tam nad ranem
niczym
wiatr zabiera puch.
Początek był bardzo trudny
przygwoździło mnie do łóżka
nie pozwoliło na nic
na żaden ruch.
Odebrało mi powietrze
bicie serca.
Nastąpiła czerń.
Potem nagle
biel mną
zawładnęła.
Stałam pośrodku
i ona nadeszła
ubrana na biało
młoda,piękna
niczym poranny kwiat.
Chwyciła mnie za rękę
i poprowadziła
do ciemnego tunelu
z światełkiem na końcu.
Gdy byłyśmy
już u celu
powiedziałam nie.
Spojrzała tylko na mnie
jakby nie rozumiejąc
odpowiedzi.Znów wróciłam
do bieli a stąd do
świata żywych.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.