Drzemka
W agonii rytmie
ostatniego tchnienia taniec
krętą ścieżką ostateczności
stąpać ku ciemności
Mroczna końca czeluść
chłodem srogim uderza
krok jeden został
by nikt się nie ostał
Po tamtej stronie
lepka czerń ciało okrywa
zmysły nic nie odbierają
w wielkiej ciszy trwają
Czekają
na ciąg dalszy tej historii
mimo wszystko w nadziei
są ukojeni
W końcu wszystko wróciło do normy
nie ma mroku
tylko słońce świeci
na niebie chmurka leci
Zły sen, koszmar straszny
dziś nas naszedł
kto nie przebudzi się teraz, właśnie
tego cień ogranie na zawsze
Komentarze (2)
Trochę mnie przeraziła ta wizja... Pozdrawiam ;))
ciekawy wiersz pozdrawiam