Drzwi
W próżni czasu napotkałam zegar
Był stary jak jego minuty
Tykał ledwo, co sekundę przymrużał oko
Opadające spojrzeniem
I drgnął ponownie jak wybudzony ze
śpiączki
Nie chciał rozmawiać pomarszczony kapelusz
nacisnął na czoło
Ciągle odmawiał nawet, gdy zapytałam o
drogę
Ciemności korytarze zlęknione od dawna
Dotykam samotnością, którą tu wyraźnie się
czuje
Boją się
Gdy obok nie ma nikogo
Naga stąpam zamknięta w przestrzeni
Pobłądziłam szukając czasów wiosennego
kwitnienia
Zamknąłeś światłem nieistnienia
Wszystkie nasze pocałunki
Przenosząc wspomnienia w obłoki
Pozostały strzępki chwil wyżłobione
dotykiem
Pozostała szpara nic nieznacząca
Szrama, która na wspomnienie otwiera się
spełnieniem
W ciszy szukam ukojenia wymodliłam drzwi
Komentarze (25)
Czasem nadbagaż wspomnień.szukamy ciszy, zamykamy się
przed światem.Trzeba tylko znaleźć w sobie gotowość
wyjścia z ciszy.Pozdrawiam.
Bodziu, powiem Ci,ze wzruszasz.
A co wzrusza? Poezja...:)
bardzo dziękuje kaloria za komentarz pozdrawiam
serdecznie
Podoba mi się bardzo:
"Gdy obok nie ma nikogo
Naga stąpam zamknięta w przestrzeni
Pobłądziłam szukając czasów wiosennego kwitnienia",
chociaż czytam sobie - "w zamkniętej przestrzeni" -
tylko mbsz, nie znam się, przepraszam.
dziękuje Andrzeju dobrze jakbyś stał za nimi ..
pozdrawiam
ładnie i refleksyjnie...mogą się otwierać z lewej i
prawej strony:) pozdrawiam serdecznie
uściski kochani i bardzo się cieszę że jesteście moc
serdeczności na cała sobotę a w zasadzie popołudnie
Lubię zaglądać tu...
+ Pozdrawiam :)
Dobrze takie drzwi czasem otworzyć
i przenieść się w czas wspomnień.
Pozdrawiam Bodziu:)
W ciszy szukam ukojenia...wymodliłam drzwi...obyś
potrafiła je w odpowiednim momencie otworzyć...
pozdrawiam serdecznie, dzięki za pozostawione
słowa...spójrz na 2 wers...był jest bez ł...