Duma o wnuczkach i nie tylko
Pierwszy wnuk jak miłość pierwsza –
prawda święta.
Kto dziś to przeżywa, kto o tym pamięta?
Wnuka narodziny – jak własnej
dzieciny,
wracamy do wspomnień ojcostwa.
Nie brak refleksji, czy dobrze służyłeś
tym wszystkim czym mogłeś, jak dobrze
baczyłeś,
czy dosyć mu dałeś, czy czegoś nie
chciałeś?
Obrazy dawnego domostwa.
I cieszysz się chwilą naprawdę
niezwykłą.
Bo los cię obdarzył okazją już zwykłą
–
możesz coś przekazać, co w starych
bagażach
zastygło już twojej pamięci.
Więc patrzysz na wnuki – młodszego,
starszego.
Dorosną w tym domu, aż powiesz –
kolego!
Pora coś odmienić, trzeba się ożenić.
Oby nie zabrakło ci chęci.
Po domu buszuje jak mały szczeniaczek.
Tam zajrzy, połasi – bo jest jak
kociaczek.
I prosząc o picie melduje przybycie,
zagląda do dziadków komnaty.
Szczebiocze jak ptaszek, a myśli
dorośle.
Uwielbia się bawić, a śmieje doniośle.
Udziału nie bierze, a wszystko
spostrzeże,
powiedział bym chłopiec kumaty.
Nie cierpi rozkazów i tylko w zabawie
wysłuchać cię umie, gdy mówisz ciekawie.
Znudzony bajkami i różnymi grami,
schowany za dziadka fotelem.
Cichutko wychodzi, próbuje zaskoczyć,
odwrócić uwagę – do fotela
wskoczyć.
Wtedy się rozsiada i nawet pogada,
zajada batony z karmelem.
Nocka się zbliża – kolacja gotowa.
A czeka go jeszcze niejedna rozmowa,
całe wojowanie o późniejsze spanie,
a rano ma wstać do przedszkola.
Lecz znów kombinuje, z tym gestem
rozpaczy
przekonać nas wszystkich – teraz film
zobaczy.
I poszedł jęczący, już prawie płaczący,
bo taka już jego jest dola.
Okropny dla niego zwykły dzień roboczy,
gdy z rana o siódmej ma z łóżka
wyskoczyć.
I trudne budzenie, gdy słyszysz
skomlenie,
że jeszcze troszeczkę poleży.
Cóż robić na takie niechętne wstawanie?
Więc babcia i dziadek szykują ubranie,
pod kołdrą łapankę - by ściągnąć
piżamkę,
aż wreszcie do kuchni pobieży.
Lecz zaraz się wraca – zapomniał
zabawki.
Już wybrał i zbiega, ale dostał czkawki.
Co zjesz na śniadanie? – Niedobre
pytanie,
bo dobrze jak pije kakałko.
Wschód słońca już wita i wreszcie
jedziemy.
Po drodze znów prosi, czy dzisiaj
będziemy?
Dzień babci i dziadka – dla niego to
gratka,
występy z przebraną rusałką.
Jesteśmy o czasie, siadamy na przedzie.
Ciekawi jesteśmy, czy mu się powiedzie.
Występy udane, stroje poskładane,
wracamy do domu w uśmiechu.
Pyta pełny chwały nasz wnuczek rozumny.
A babcia, a dziadek – jesteś ze mnie
dumny?
Cóż mówić, co zrobić? Trzeba to
posłodzić,
idziemy na lody w pośpiechu.
Jak tu go nie kochać – przecież jest
najmłodszy.
Czy może być dla nas widok jakiś
słodszy,
w świecie pełnym złości, niż wnuków
radości?
Kochamy po równo ich obu.
Młodszy do przedszkola, a starszy do
szkoły.
Ach, radość jest wielka śledząc ich
gryzmoły,
ich pierwsze czytania, próby napisania,
tu nowe masz pióro – wyprobuj!
List do Mikołaja – to może
urzekać!
Od późnej jesieni nie mogą doczekać
jak Mikołaj Święty przyniesie prezenty,
a listy wysłane są długie.
I w szkole i w domu – wytężona
praca,
na ich zachowanie uwagę się zwraca.
Wysiłki potroić, nie można nabroić!
Mikołaj przykraca im cugle.
Wyprawa do szkółki – i mają
choinkę!
Już bombki wieszają, z bibuły wycinkę
i włosie błyszczące, światła migające,
bo pięknie być musi przybrana.
I jest już Wigilia, dzień bardzo
radosny.
Czy Mikołaj przyjdzie? Bo byłby żałosny!
Przez okna wypatrują – Jego
wyczekują,
nie mogą wytrzymać od rana.
Dzielenie opłatkiem, życzenia zbyteczne.
Ach, kiedy już będą prezenty świąteczne!
Ja to zamówiłem, ja o to prosiłem,
tak jeden przed drugim się chwali.
Magiczne to miejsce – Świąteczna
Choinka,
gałązki pachnące – wysmukła
jedlinka.
Wracają wspomnienia, jak z mgły
oddalenia...
Bo myśmy niedawno tam stali!
Niech każdy pamięta jak wiele radości
wnosi w każdym domu, do szczęścia
pełności
i w małej izdebce i w prostej kolebce,
ta zwykła zielona choinka.
Siła Nocnej Ciszy Bożego Rodzenia,
gdy nucisz kolędy nawet od niechcenia,
ta moc za nią staje, otuchy dodaje,
bo to jest pokoleń zapinka.
07.02.2009
Komentarze (2)
Luna, długie wiersze nie są w cenie (na tym portalu:)
Jak zerknęłam na wiersz, że końca nie widać, to
przemknęło mi po głowie"chłopie miej litość" ale warto
było, bo zaczytałam się na dobre. Masz dar pisania o
codzienności w taki sposób, że jak już się zacznie
czytać, to do końca - to bardzo dobrze. Oczywiście rym
i rytm ma tu wielkie znaczenie, dziś forma... hmmm,
powiedzmy, wzbogacona :) podoba mi się
Przepiękny wiersz. Masz dar pisania ... tyle wiersza,
że ho ho...