Dusza bez mózgu
Dla i o moim znajomym..
Żyje miasto tępych drani,
Jeden człowiek, bo nie małpa,
Myśli i nikogo nie rani,
Garbaty Anioł szkaradny..
Patrzy z okna na ludzi,
Niczego nie szuka i nie potrzebuje,
Niechęć i odrazę budzi,
Wyrwany kawałek serca ma i duszy..
Z arystokracji się wywodzi,
Tak pięknie pieprzy głupoty,
O nic mu nie chodzi,
Niczego nie pragnie, nie łaknie..
Nawet nad własną bezradnością,
Nie potrafi płakać,
Poudawać idiotę z radością,
Gdy odejdziesz, zamienia się w roślinę..
Jak każdy ma marzenia,
On wie że chce niemożliwego,
Anioł dąży do samo zniszczenia,
Smutek ogarnia jego życie..
Rozdarty na cztery strony,
Chce być dobry,
Przemyka niespostrzeżony,
Umiera i rodzi się na nowo..
Książki stoją i myślą na półkach,
Walka ze stwórcą degeneruje,
Stupor widać w jego krokach,
Świat go wyrzygał, dusi się powietrzem..
On się nie przejmuje,
Myśli odpędzając wszystkie,
Poprostu wegetuje,
Nie pomoże mu już nikt.
Rest In Peace za życia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.