duszy nie pokonasz
Nie potrafię się wyrzec mego serca
dotyku co duszę rozpala żądzą
potępienia
i choć grzech darować uśmiech
spojrzenie pożądliwe niepokojem karmić
nie zapomnę
nocy w rozpustę obleczonych
gdy wynedzniałe z braku ciebie palce
drżeniem pieściły spocone ciało
nocy gdy wzgardzone usta
łapczywie ust twych smakowały wiedząc ze to
śmierć
I choć dziś wyrzekasz się ognia
który sam we mnie i w sobie rozpaliłeś
wybaczam
przez te wszystkie lata brak ciepła twego
ciała
obietnice którymi mnie karmiłeś skazując na
śmierć głodową
jestem trupem tetniacym miłosci żarem
który ze wstydu chcesz ugasić
i choćbyś chciał zniszczyć wszystko
zycie
które świadkiem nierządu było
choćby ogień strawił mnie po krawędzie
ciała
nie uwolnisz się z klatki
to twoja dusza
jej nie pokonasz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.