Dwa fronty
W miłości jak w szachach
Każdy planuje ruch
Do przodu na swojej połowie
Trzydziestu dwóch pół
Szachownicy
Znów nie wiesz czemu
Poświęciłeś piona za nic
A może miało to inny cel ?
Zmusić do ruchu w jakim chcesz
Żebym poszedł
Nie dowierzam że znów próbujesz
Szewskiego zagrania
Naprawdę wydaje ci się że jestem
Tak łatwy w trzech ruchach ?
Nie dam się mam większe ambicje
Chciał byś cofnąć ruch ?
Bo zbyt cię zabolał
Straciłeś figurę
Przepraszam to nie czas
Sięgać do gwiazd
Jeśli mnie kochasz
Połóż króla
To nie ta patria na przeciągnie gry
Zegar tyka zaraz skończy się czas
Komentarze (6)
Dzien dobry Gay :)
Bylam u Ciebie pid kazdym wiersze, tylko nie zawsze
komentowalam Dziekuje i pozdrawiam :)
https://www.youtube.com/watch?v=70rNuM7vrco
Dzięki za przeczytanie
Hm muszę poczytać o kontrataku Traxlera
na szewskiego proponuję kontratak Traxlera ....
z chwilą gdy miłość zaczyna być grą- przestaje być
miłością
Miłość, życie są trochę jak gra. Czasem wystarczy
dobra taktyka.
Pozdrawiam serdecznie :)