Dwa kolory miłości
Ten wiersz to za mało żeby Tobie uświadomić jak bardzo Cię kocham.
Fala smutku? Cóż takiego stać się mogło
że ten uśmiech dzisiaj zniknął z mojej
twarzy.
Przecież żyję tak jak chciałem, czy coś
złego się wydarzy.
Nie pojmuję tej reakcji, całej sytuacji
splotów, przecież kocham i...
kochany jestem.
Mam być gotów na rozstanie?
Nie, nic z tego, nic takiego się nie
stanie. Skąd te myśli tak natrętne.
Czy się boję, pytam siebie ze
zdziwieniem.
Tak, bo miłość ta wspomnieniem być nie
może, musi trwać.
Jak orzeł głodny uczuć, drapieżny lot dla
Ciebie.
Spać nie mogę spokojnie, bo się boję. Bo
czy będziesz przy mnie, czy nas dwoje z
tego snu obudzi się osobno?
Czy ten sen wciąż snem pozostać musi?
Proszę Ciebie tam wysoko, bądź wciąż z nami
i miej oko na te sprawy. Twój robaczek nie
jest smutny, lecz chwilami trawy zdają się
być tak wysokie...
Chcę być z Tobą, wzrokiem sięgać horyzontu
marzeń, tych spełnionych, pięknych zdarzeń
ozłoconych uczuciami.
Chcę być z Tobą, Kiedy patrzę, gdy Cię
czuję, gdy całuję, chcę na zawsze.
I niech trwa...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.