Dwa Światy
On z dniem wstanie,
Ona z nocą się schowa.
Przez nic nie wartych skazani,
do dwóch różnych światów wygnani...
Tam gdzie ona jest
wszystko wolniej się toczy...
miłość jej coraz większa...
Rozżalona życiem zamknęła oczy...
Za światełkiem do raju biegnie,
gdzie jedynego twarz ukazana,
lecz to iluzji pokaz,
zwykła fatamorgana...
A kiedy on o jej śmierci usłyszy,
księżyc słońce zasłoni
za dnia noc będzie trwała,
i na jej grobie łzę uroni...
W jednym czasie
zamknie i otworzy oczy,
rozłoży swe ciało,
do jej świata za nią wskoczy!
Komentarze (2)
To tak jak w piosence-"są dwa światy i jedno słońce,
które u mnie inaczej grzeje.." dobry wiersz
Ja tu się dopatrzyłam historii niczym z Verony!
Ah...jak ładnie napisane!