Dwa żywioły
Jesteś rzeką bystrą rwącą
Pazurkami drapie brzegi
Nurtów zmysły wodę mącą
Dając rozkosz na przedbiegi
Tak mi nagle dno wytracasz
Cudnie spadasz wodospadem
Cóż za piana wdzięczna praca
Ja się pod - tak chętnie kładę
Tak nasiąkam rozkosz pluska
Zdziera szaty niesie nurtem
Tam koszula tutaj bluzka
Wciąż kołysze łoża burtą
Dwa żywioły woda ziemia
Między nimi ciągła walka
Nieposłusznie burty zmienia
Wydm pomięta złota halka
Raz jest susza raz jest powódź
Lecz bez siebie żyć nie mogą
Doskonały to jest dowód
Życie dla nas wspólną drogą
Komentarze (40)
Jessssu Arturku ja tam tylko piasek widziałam :-))))
helin miło mi dziękuję
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
TOM.ashu to bardzo pozytywny komentarz dziękuję ;)
@Krystek cieszę się że taki odbiór ;) pozdrowionka
Sari ale mnie rozbawiłaś ;) a umnie już kosmate myśli
lateksowy strój i pejczyk się pojawił ;)
Artur no weź... aż mi piaskiem w zęby zawiało ;-))))
chce o tym przeczytać... dajesz młody... a tylko cień
smutku zobaczę! Wybatożyć każę ;-))))))
Belamonte świetny pomysł będzie wiatr i pustynia ;)
Podoba mi się i czekam na ciąg dalszy, np. ogień i
woda albo jeszcze ziemia powietrze itp. Pozdrawiam
Piękny przesycony namiętnością i czułością erotyk.
Pozdrawiam serdecznie, miłego weekendu:)
Zachłysnąłem się Twoim wierszem, gratki:)
Pozytywny wiersz. Fajnie się czyta. Pozdrawiam.
Mgiełko stosuję zasadę pozytywnego myślenia zalecaną
tutaj przez innych ;)
Pozdrawiam
@Najeczko@ ogromnie się cieszę że taki pozytywny
odbiór ;)
Pozdrawiam Cię
mala.duza ;) pozdrowionka z wielkim uśmiechem
Zaskakujesz i to bardzo pozytywnie. Pozdrawiam ciepło
:)