Dwa żywioły
Jesteś rzeką bystrą rwącą
Pazurkami drapie brzegi
Nurtów zmysły wodę mącą
Dając rozkosz na przedbiegi
Tak mi nagle dno wytracasz
Cudnie spadasz wodospadem
Cóż za piana wdzięczna praca
Ja się pod - tak chętnie kładę
Tak nasiąkam rozkosz pluska
Zdziera szaty niesie nurtem
Tam koszula tutaj bluzka
Wciąż kołysze łoża burtą
Dwa żywioły woda ziemia
Między nimi ciągła walka
Nieposłusznie burty zmienia
Wydm pomięta złota halka
Raz jest susza raz jest powódź
Lecz bez siebie żyć nie mogą
Doskonały to jest dowód
Życie dla nas wspólną drogą
Komentarze (40)
No,no-dwa żywioły,a erotyk w tej formie bardzo na
tak...miłego dnia Arturro.
żywiołowo... więc ciekawie - nuda się nie ima
mily muszę poprawić swój wizerunek
Hihi oczywicie go ocieplić ;)
Pozdrawiam
Czerges miło mi że zwróciłaś na to uwagę ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie
Wymowny ten romantyzm :)
Pozdrawiam :)
Zauważyłam :-))
Sari bo ją poprawiłem bo była w innej formie w
pierwotnie faktycznie była kulawa
Chociaż nie Arturku:-) zostawiła bym jednak ta drugą
zwrotkę. Tylko początek bym wygładziła:-))
I w końcu nie smutaśnie :-)))))
Poszachruję troszku :-)
Jesteś rzeką bystrą rwącą
pazurkami drapiesz brzegi
moje wody już zmąciłaś
dając rozkosz na przedbiegi :-)
Drugą zwrotkę bym wyrzuciła w cholerę. Mz jest zbędna.
Dalej już płynnie
Literówka w słowie życie :-) pozdrowienia
...Wydm pomięta złota halka...
piękna fraza.
Pozdrawiam