Dwie półkule
Skoro mój mózg ma, dwie półkule
to się nie martwię, tym w ogóle.
Bo mogę przecież na dwie strony,
rozłożyć wszelkie neurony.
I w odpowiednim sobie czasie,
pobudzać je jak tylko da się.
Kiedy mi nerwy ktoś popsuje,
ja to szybciutko wychwytuję.
Dzielę na pół, by z wielkiej złości,
odzyskać kwant dobrotliwości.
A, że mój mózg ma dwie półkule,
nie kończy się to żadnym bólem.
Każdy ma w głowie taki talent,
dany przez Boga jak sakrament.
Lecz nie korzysta z łaski danej,
mijając się z łaskawym planem.
Albo nie umie na to przystać,
by taki talent wykorzystać.
Bo dwie półkule to już siła,
która niejednych wykończyła.
16/06/2023r
Komentarze (3)
"Każdy ma w głowie taki talent,
dany przez Boga jak sakrament."
A każda półkula działa trochę inaczej, stąd leworęczni
mają inne presyspozycje niż praworęczni, ale w każdej
jest siedllisko talentów. A czy wykorzystanych, to już
inna sparawa.
Pozdrawiam serdecznie :)
Oczywiście, że się podoba.
Puenta szczególnie.
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Witaj Tadziu:)
Dzięki:)
U mnie się chyba obie
porozrzucały w całej głowie:)
Super:)
Pozdrawiam:)