Dwiepchłynapsie
Jedyny punkt odniesienia, to... punkt widzenia :)
Raz siedziały dwie pchły na psie -
jedna na głowie, druga na ogonie
i każda miała o nim własne zdanie,
gotowa walczyć o nie...
Jedna twierdziła, że teren górzysty,
trochę niestały, złabo zalesiony.
Druga sprzeczała się, że owszem,
puszysty,
wściekle kiwający się w różne strony.
Pierwsza opisywała dwie pieczary ucha,
dwie szkliste ślizgawki, nos mokry i
paszczę,
druga miała widok pleców, boków,
brzucha,
które raz po raz jakaś łapa głaszcze.
Pierwsza mówiła z serca drżeniem
o dźwiękach, na jej uszy nieco zbyt
głośnych,
druga o tychże - jednak z obrzydzeniem -
o przykrym zapachu, nie zawsze
donośnych.
Sprzeczały się coraz goręcej,
choć pies w zasadzie się nie zmieniał.
I tylko miał pcheł coraz więcej,
zaś one - coraz ciekawsze
spostrzeżenia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.