Dwugłos w sprawach różnych.

Na wiersz nie dam głosu,
loda zjem z ochotą,
chociaż wredna jesień
wciąż mnie wpycha w błoto.

trzeba kosztować lodów...zanim jeszcze wiosna ,piękna
i radosna...czas na konfitury gdy jesienne
chmury...dziękuję za komentarz masz rację...

Ja zawsze super pióro i forma - dziś w nawiązaniu do
tomiku naszych znajomych
Bejowiczów. Brawo Andrzej - wydaj swój.

akurat czas i pora, jest ciepło i cieplutko. na lody
jest ochota lecz nie chcę być bałamutką, węc zjedz je
w towarzystwie ot choćby i swej mamy, a potem o ich
smaku troszeczkę pogadamy.

Miast konfitur, choć to za wcześnie - apetyt mam na
czereśnie a gdy rozgrzeją mnie twe wywody ,nie w lody
a wkładom do zimnej wody.

Ciekawie,,,krotko,,,domyslnie,,,mila
miniaturka,,pozdrawiam z daleka.

Fajna zabawa słówkami. Głosuję na plus.

Postawię...Kiedyś na przyjęciu weszła gospodyni i pyta
zrobić komuś loda...do teraz się śmiejemy z tego
...:)))+pozdrawiam

... za puentę hahahahah :D

Andrzej nie zawsze smak konfitur bedzie słodki...a
lody....fiu...fiu...i owszem.....

Z tym lodem to różnie bywa, panna nieraz jest
nieuczciwa, slodka konfitura nieraz bywa bura a mało
jest slodyczy bo je ktos ciagle liczy...rozbawilam sie
tym wierszem

Fajny wesoły wierszyk.Bardzo dziękuję za komentarze i
dobre rady,wiersz poprawiłam.

Chyba ps zbędne, końcówka skojarzyła mi się natomiast
z sympatyczną ukraińską piosenką, której fragment
cytuję: "Ja tebe powedu w bar na lodu, ty takoji ne
jiła szcze z rodu. Pidem w kino moja szczebetuszko, ja
tebe pocałuji u uszko"

Bardzo lekko i niezwykle wesoło ;)

w prawach lodów i konfitur mamy podobne zdanie, dobrze
czasem jest polizac kiedy lód już stanie , mój miły
panie:), znana poetka - hehe trochę przesadziłeś, nie
wiem ile tej konfitury i z czym ją wypiłeś ;)