Dylematologia półnaga
https://www.youtube.com/watch?v=-GW0jZQSmsw
Głęboki oddech (zdrajca!), karmi sobą zbyt
rzadko.
Zza uchylonych zmęczeń, zza tych wszystkich
uników i wciśnięć w najciemniejszy z kątów
- coraz częściej wraca niedokonane.
Uczepiło się pamięci, nie chce odpuścić
...
Zaplątana w myśli, o najcieplejszych
miejscach na pewnym ciele, uchwyciłam
środek nocy i robię wszystko, żeby znowu
nie obudzić się przy napisach końcowych.
Z tego samego powodu, ponownie spotykam się
z Achmatową. Mierzymy poziom melancholii -
sumą marzeń. Ona zawsze wygrywa. Zabiera
wszystkie fanty i znika.
A ja zastanawiam się, jak mogłoby wyglądać
życie, gdybym stała się nagle inna -
bardziej poukładana. Podobna do tej, którą
kocham.
Chciałabym wreszcie zapomnieć o zwodniczych
chmurach i mocno postawić nogi tam, gdzie
stać powinny - na ziemi. Mądrze byłoby -
nie unosić się więcej, nie popadać, nie
wsłuchiwać, nie opierać, nie rozczarowywać,
nie wymieniać, nie rozmieniać, nie
otwierać, nie niepokoić i tak naprawdę,
szczelnie "zamknąć" oczy.
Tam, pod powiekami, móc - raz na zawsze -
wyłączyć te wszystkie obrazy, które bez
przerwy sondują i zaburzają. Na przemian
sprowadzając - bezsenność i senność -
uzależniają od wszystkich świadomych i
nieświadomych, wielotematycznych
insurekcji, z widokiem przeważnie na
klęskę.
To przez szalone zmiany klimatyczne - bywam
p.oślicą i zupełnie nie znam się na
dyplomacji. Nie lubię spać w białej
pościeli, nie dodaję niczemu właściwej
treści i rozmijam się z szumem
wiatraczka.
Chcę zmiany!
Miś też chce. I właśnie wniósł na łóżkową
wokandę - wniosek urlopowy.
Cwaniak! Już po kilku przeczytanych
zdaniach, wiem, że znowu podsłuchiwał!
/Nie spłodziłem żadnej burzy - pisze - nie
wywołałem ducha, nie zaprószyłem ognia, nie
zaowocowałem nieodpartą chęcią - a
wszystkie przepytane, letnie znaki -
przepowiadają urlop, więc - nieskończone
jeszcze projekty, powysyłaj do kąta - i w
drogę! Całą paczką, bo obiecałem żelkowej
rodzinie, że razem./
Urlop...
kilka dni, bez żadnych papierzysk, bez
telefonów, bez deka logiki, bez procedur
awaryjnych.
Rozmarzyłam się.
Pojadę w zieloność, na rozwijanie
niewinnych ranków - w zakochane wieczory,
na długie, nocne godziny w nieznanej
pościeli, na zegary najprostsze, na tła -
którym nie trzeba niczego tłumaczyć, bo
/nic co ludzkie, im nie obce/.
***
DO KURKI JĘDZY!
(misiowa łapo, czemu szczypiesz?!)
W pierwszym odruchu, chciałam nie tylko
wrzasnąć, ale i trzasnąć! Już planowałam
zamach, a tu miś, jak nie zasłoni się nagle
Asnykiem - /Dan! No co ty? "Jednego serca!
Tak mało, tak mało, Jednego serca trzeba mi
na ziemi! Co by przy moim miłością
zadrżało, A byłbym cichym pomiędzy
cichemi."/
Przy "cichym pomiędzy cichemi" - tak mocno
zaczął przypominać, przewracające oczyma
Jęczydło, na bazie galaretki agrestowej, że
opadły ze mnie nie tylko odwetowe emocje,
ale i resztki snu, drżące...
Brutalnie przywrócona jawie, czuję się jak
wyjęta z komiksu. W łazience, omijam
wzrokiem lustro, ze strachu, że mogłoby
ujawnić istnienie "chmurki" nad moją
głową.
Miś, jak zwykle, czyta w myślach.
/Podobno "nie ma dym(k)u, bez ognia",
ale nie takie rzeczy się już zdarzały...
nam, niepalącym!/
Jak na komendę, zderzamy się spojrzeniami
(boli przez przymrużone siedem sekund).
W ósmej, spod powiek, i jego i moich -
zaczyna gramolić się bliźniaczy obraz...
Wczorajszy ranek, to samo miejsce, ta sama
pora.
Zielony, żelkowy miś - chwali/żali się, że
niewyspany, bo Poświatowska zaczepiała go
całą noc... klasycznie.
HEREZJĘ połykam w całości.
Zdumionym uszom wmawiam, że niczego nie
słyszały.
Ale w duchu zazdroszczę misiowi!
Mnie, we wczorajszym śnie, tylko napadało
do butów :(
Przeklęte chmury!
Komentarze (80)
a propos klimatu
wiersza:
'morze' się ociepli [w tych butach]
na dobre :))))
Jesteś nie do podrobienia, znaczy niepowtarzalna Córka
Adama :)
Oj, czyta się, czyta! :)
A co do komentatorskich wpisów w kwestiach redakcji -
chętnie wączę sie do akcji. W Lotto nie wygram, ale...
jakiś PFRONik może by partycypował, albo co? :)
janusze.k, aha.....
chyba komandytowa
dziewczyna arlekina
spółka by była gdybym Ci podał numery na TRAFIŁ
:))))))
49! [silnia] -> to tyle że aby wygrać wszystkie
możliwe trafienia [wszystkie możliwości kombinacji 6!
należy wydać 5- może 10 razy więcej
niż wszystkie wygrane
dorabiamy kogoś :(
janusze.k, słyszałeś , co mówiły jaskółki?
I ja, ale ciągle mam CHYBIŁ:)
Ewa marszałek
dziewczyna arlekina
zamiast myśleć o tym samym :)))
złóżmy się WSZYSCY po te trzy złote.
uzbiera się ...
dziewczyno arlekina, dawno myślę o tym samym :-)) I
gram na tę intencję :-)
Oj, jak ja chciałabym trafić szóstkę w kumulacji i
założyć wydawnictwo...
Prawdziwe, dla nieplastikowych Prawdziwych
Współczesnych Literatów.
Jaki Ty masz talent, córko Adama, NIEWYMIERNY :-))))
Tak lubię te Twoje prozy pełne gorzko-słodkich
przemyśleń "o życiu". I jeszcze bardzo się zgadzam z
pięknym komentarzem karata :-)
Pozdrawiam i rozganiam chmury :-)
pięknie słowem malowane strofy
Jakakolwiek treść ewentualnego
mojego komentarza wobec tak
dobrego wiersza byłaby banalna,
więc pozwolę sobie jedynie
wyrazić podziw nad Twoją
umiejętnością pięknego
operowania słowem, co powoduje,
że chciałbym ten wiersz
czytać w nieskończoność.
Miłego dnia.
Literowka - za trzech :)
Jak ja lubie Twoja wesola melancholie, swietny tekst:)
przynieslam Ci siedmiomilowe buty i czapke nie Witka,
teraz mozesz byc gdzie chcesz i z kim chcesz...
wszystko sie ulozy, czymam kciuk w gorze!
Tez ide na krotki urlop inaczej, z paczka Pawelkow,
byli w promocji, 4 zeta za trzy :)
buziaki, Coreczko:)