DZIAD PROSZALNY
wpatrywał się jak w obraz
faktycznie - ładna była
nabożnie adorował
po nocach mu się śniła
szczęśliwy że to jemu
los dał taką kobietę
z ust spijał polecenia
i zastosował dietę
gdy żartem powiedziała
oj brzuszek masz za duży
zrób z tym jakiś porządek
to źle mężczyźnie wróży
zrobił – basen siłownia
był taki jak ona chciała
kochali się platonicznie
fizycznie odmawiała
prosił - stwarzał okazję
ona wciąż grymasiła
moralność jej nie pozwala
lub jakaś inna „siła”
lecz kiedyś nie wytrzymał
zagrały w nim hormony
z determinacją stwierdził
jestem niedoceniony
dłużej tak być nie może
odrzucam ton błagalny
mam też męskie potrzeby
nie jestem „dziad proszalny”
Komentarze (7)
He , he fajna satyra :) fakt, czas jest zabójcą emocji
!
Męska duma jest potęgą, wiekszą od miłości, która
bardziej niszczy, choć po prośbie nie chodzi. Dobry
wiersz , typowy dla męskiego postrzegania świata.
witaj, ładny wiersz, cierpliwośc ma swoje granice.
pewnego dnia zbiera się duże ciśnienie, wulkan
wybucha. jest łagodny a czasem groźny. poadrawiam.
Mezczyzna badz mi luby, facetem, dzikim zwierzem
Nie chce modela widziec tylko prawdziwego Ciebie!
Pozdrawiam;)
dziadem praszalnym napewno nie jesteś ale zefirkiem
napewno :)
Ciekawy ten wierszyk, niebanalny, całkiem jak ten
dziad... proszalny...;)))
//męskie potrzeby mówisz//
spytała z błyskiem w oku//
męski więc bądź mój luby//
a nie motylkiem z doskoku// Pozdrawiam ;)