Dziadowska pastorałka
idą święta
grudzień zamiast śniegiem mikołajem
sypnie znowu rozdętym cudakiem
karłem z coca coli z zamorskiego kraju
w szlafmycy i w skąpym przykrótkim
kubraku
jak co roku
zima sypnie hojnie nam żebrakiem
wszak celebry w kraju ci dostatek
przebierańców którzy z tacy esemesów
wizerunek sobie sprawią i pozory
przy okazji
zasmuconym z biednych rodzin dzieciom
i dorosłym niezaradnym chorym
raz do roku paczkę też naprędce sklecą
z datków które termin dogania w markecie
żebranina
wręcz wskazana i ostatnio modna
wolontariat do fundacji dary znosi
niech do końca życia już guru w wygodach
pływa z wdowich wyżebranych groszy
ja więc z prośbą
Święty Mikołaju mój prawdziwy
prześwięć nienażartych pastorałem
z magicznego worka rozsyp nam życzliwość
niech się zjedna podzielony naród
strzepnij z powiek zatroskane noce
Bóg się rodzi niech struchleją moce
Komentarze (41)
bardzo dobry i poruszający wiersz, i mimo, że sprzed 5
lat, to jednak, niestety, nadal bardzo aktualny... :-)
Świetna ironia na nasze obyczaje a końcówka zawsze
aktualna
Bardzo dobry wiersz
bardzo mądry wiersz na czasie...dawać tylko
potrzebującym do ręki nie żadnym pośrednikom którzy
pieniędzy nie szanują i wydaja na podziękowania
,znaczki,upominki itd...pozdrawiam.
dualizm może kogoś złączyć?
Podzieliłabym ten wiersz na dwa osobne . Refleksja
dobra i na czasie :) Pozdrawiam
Bardzo dobra refleksja i wiersz
Pozdrawiam pogodnie i zyczę by Św.Mikołaj wysłuchał
Bardzo dobry wiersz
Widać czas na refleksje .. mimo ironicznego wiersza
..ale z sensem ..
Re@ Wiktor
Mnie nie chodziło o to ktoś Ty zacz, jakiego Tyś
wyznania? Mnie chodzi o to, że z Twojego pierwszego
komentarza, (który jest bardzo szyderczy w stosunku do
katolików )wynika, jakby wszystkie organizacje
charytatywne były wyłącznie katolickie, a tak nie
jest. Tekst odnosi się do wszystkich i tych
niekatolickich także.
@Roxio1 dziekuję za podpowiedź pokombinuję nad
tekstem.
dobra ironia, tylko pierwsza strofa trochę chaotyczna,
Mikołaj namieszał ;)
idą święta
grudzień zamiast śniegiem sypnie znowu rozdętym
mikołajem
karłem z coca coli z zamorskiego kraju
w szlafmycy i w skąpym przykrótkim kubraku"
wydaje mi się, ze wystarczy zmienić szyk tych dwóch
wyrazów i pozbyć sie cudaka - wystarczy karzeł :)
advocem budleji; osobiście mnie Hare Kriszna zwisa i
powiewa wraz z asystą;
wiesz przecież , że jestem zen buddystą!
- no właśnie, takie jakieś dziwne czasy nastały..
-- pozdrawiam... :)
Sama prawda, najgorsza jest "żebranina", z którą
spotykamy się na każdym kroku. Życzę miłego
mikołajowego wieczoru.
To prawda wszystko pod publikę, bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:-)))