Dziecko
Zza okna słychać cichy turkot
przejeżdżacych aut,
na ścianie nieboskłonu nieporadnie
zawieszony księżyc,
serce cichutko łomocze,
samo nie wie co ma czuć,
spoglądam na małą istotkę zlepioną z
miłości,
tak spokojnie śpi,
beztrosko oddycha ,
a ja leżę wpatrzona w to moje prywatne
dzieło sztuki i cieszę się że jest,
że je mam ,
że Bóg zechciał mi je podarować ,
ze pomimo wszystkich złych dni nie jestem
sama i ze warto jest walczyć choćby z całym
światem ,
właśnie dla niego,
dla tego małego człowieka,
który ufnie spogląda w tym samym kierunku
co ja...
Wiersz dedykuję swojemu synkowi Maciejowi :)
Komentarze (18)
Witaj!
Pięknie piszesz o matczynej miłości.
Powodzenia w życiu i pisaniu.
Wzruszająco bardzo.
Witaj Magdo!
Bardzo podoba mi się Twój wiersz.
To szczere, autentyczne, matyczne
wyznanie.
Zawarłaś w nim ogrom miłości. . Wyraziłaś swoje
szczęście.
Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę aby każego dnia
Twoja Pociecha przynosiła Ci moc radości i
zadowolenia. Spełniaj się jako mama i jako poetka. To
daje niesamowitą siłę do działania. Buziaki dla
Maluszka. Ujęłaś mnie swoimi wersami. :))))